Tylnionapędówki bardzo żadko się spotyka na KJS, zwykle są to maluchy, fiaty i polonezy. Ogólnie auto tylnionapędowe sprawdza się na suchych dobrze przyczepnych nawierzchniach, wtedy cała moc jest przekazywana na tylne koła które podczas przyspieszania lepiej przekazują moc niż przednie. Jedank autem z napędem na tył naprawdę trzeba umieć jeździć, a głównie umieć zachować się jak już tylne koła stracą przyczepność, o co nie trudno.
Auto przednionapędowe jest bardziej "cywilizowane". Łatwiej je opanować niż tylnonapędowe przy poźlizgach. Gdy tylnionapędówka wpada w poślizg co najwyżej można skontrować i wcisnąć sprzęgło i czekać aż tył przestanie wyjeżdżać na zewnątrz (aż złapie przyczepność). W przednionapędowym jeżeli wyjeżdża tył to wbrew rozsądkowi dodaje się gazu, co powoduje prostowanie auta. Tak więc jest to ważne gdy walczymy o sekundy.
W przypadku wyścigów płaskich na torach wyścigowych (np. F1, DTM, nascar) stosuje się tylko auta tylnionapędowe. Tam nie jeździ się poźlizgami więc nie trzeba aut wyprowadzać z poślizgów

ale ważniejsze jest przekazanie mocy i osiąganie dużych prędkości.
Jest wiele opini na temat tego który napęd jest lepszy.... według mnie.. 4x4 rozwiązuje wszystkie problemy
Sam w pierwszym KJS-ie wystartowałem charadą 1.0 D (całe 34KM

) - napęd na przód

a że była to zima więc moc nie grała takiej roli i ...udało się objechać wszystkie auta, w tym o wiele mocniejsze.
Podsumowując, to nie ważne jaki ma się napęd, ale ważne jest to, że trzeba umieć przekazać moc jaką się dysponuje na nawierzchnie. Po prostu trzeba znać własny samochód i jego reakcje.