forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Dziś pojechałem autem do roboty to i sobie zrobiłem szybki przegląd.
Poza tym musiałem ustawić przerwe bo mi zoczeła szarpać przy 60km/h


Zainteresowało mnie już od dawna dochodzące z pod maski piszczenie/świszczenie.
Dochodziło to z okolic alternatora.
Myśle może jakieś łożysko albo coś.

Zgasiłem silnik i zobaczyłem powód:




[url=http://imageshack.us/photo/my-images/143/img0001ju.jpg/]
[/url]

Co ciekawsze
Stawiam że od nowości auta !


Szybki telefon do zaprzyjaźnionego Auto Land zaraz niedaleko w Redzie się otworzyli

Ja oczywiście tak :
"Dzień dobry, potrzebuje pasek klinowy do Daihatsu Charade 1992r. tzw. G100 , 1.0 B na gaźniku tj, 52KM CB-23."
A gościu
"No jak by tak każdy klient dzwonił to by było zajebiście
Tak mam na miejscu."
"Jaka marka i cena dla mnie "
"Gates za 9,05 zł"
"Biorę"

Za 10 min już był u mnie

Demontaż i montaż z 5 min ? Klucz 10 do osłonki alternatora, 14 do poluzowania jego samego.
Silnik ruszył i popiskiwanie też ustało

Ojciec za raz do mnie żebym sobie od razu kupił drugi i woził w aucie

Hahha Tez już się nauczyłem tej "litanii" na powitanie jak dzwonie po części

Sprzedawcy wiedzą, że właściciele Charad to "konkretni" ludzie

No miałem małą zagwozdkę...

Po pracy musiałem gdzieś podjechać a tu

Otwieram drzwi z kluczyka, a tu centralny nie działa
Myśle się może coś rozwaliło..
Ale wsiadam a tu nie ma podświetlenia nóg i lampka nie pali przy otwartych drzwiach
Myśle o hoo

Pyk zapłon a tu zero reakcji - akumulator padł na zero o.O

Tylko dlaczego ?

Kumpel podjechał i na kable.

Wszystko chodziło ale zauważyłem że podświetlenie nóg nie świeci dalej. 1 żarówka strzeliła

Radia ani wzmacniacza nie włączałem już.

Na noc akumulator do ładowania.

Rano wybrałem się do pracy i co zrobiłem

Wyrzucenie radia (od zawsze miałem problem z ustawieniem nawiewu bo radio przeszkadzało więc poleciało jako pierwsze) potem kontrola reszty kabli.
Podświetlenie wróciło, żarówke zmieniłem i widać że jest już okej.

Akumulator przetrwał i trzyma prąd z czego się ciesze
Stawiam na zwarcie i to solidne :/
Może związek miało także że po 1 ulewie (żona nie domkneła okna do końca ....) po drzwiach to prawie ciurkiem spływała woda.


No nic pojeźdże i zobacze



A dziś wymieniłem płyn w skrzyni bo już zaczeło coś chrobotać oraz biegi ciężej zaczeły wchodzić.

20 min i gotowe i jak przyjemnie teraz chodzi

pewnie zalało siłownik centralnego w drzwiach i masz tu pobór prądu;

Ale żaden bezpiecznik nie wywalił co najciekawsze

zależy skąd wziąłeś zasilanie i czy to było zwarcie czy raczej zwiększony pobór prądu non stop;

Prąd bezpośrednio z akumulatora ale z biezpiecznikiem na kablu, ale to o zwiększonym poborze może być przyczyną

No i moja oszczędność odbiła się na komforcie jazdy :/


Mam założone klocki Kager-a

Prawa strona piszczy jak po#$@ana

Klocek zewnętrzny w miejscu środkowego rowka jest jakby poobdzierany :/
Stawiam na to i na jakość..

Myślę nad wymianą .....

no i ile dałeś za tego kagera?

Yy poprawka klocki to mam lockhead

72zł

Pisane 2 strony wcześniej

Mam chwilkę więc coś napisze ;p

Najpierw sprawa skrzyni biegów a dokładnie ich ciężkiego wrzucania.

Myślałem że to przez wymianę oleju w skrzyni ale wierzyć nie chciałem.
Auto na podnośnik, oczyściłem miejsca gdzie wodzik (czy jak to tam się nazywa, ten, grubiańsko mówiąc, pręt który z lewarka przekazuje ruch do wrzucenia biegu do skrzyni) się porusza, smar i pomogło ku mojemu zadowoleniu

Teraz wchodzą jak wcześniej czyli płynnie i lekko





Że moja charadka wygląda jak wygląda często jestem ściągany przez policje na rutynową kontrolę ;p
Ostatnio jeden zaciekawił się przodem auta, myślałem że przyczepi się do pozycji (diody) ale nic nie mówił.

Co do diód to ostatecznie je zdemontowałem i wróciły zwykłe bo jak przeczytałem z prostego powodu nie można tam mieć diód.
Czemu ? Lampy nie są homogolowane na diody, i tyle. Mi wystarcza.



A dziś miałem okazje ścignąć volvo (chyba v40) który chciało być szybsze .
Że to "dizel" (diesel, eko-klekot czy jak tam zwał) to miałem szanse i sobie odpuścił już raz przegoniłem tak cwaniaków w BMW diesel i golfa 2.



Zbliża się wymiana rozrządu ale wcześniej uszczelka pokrywy zaworów + przy okazji regulacja zaworów, bo mi się poci :/



Uploaded with ImageShack.us

Że sezon zwolnił, w pracy spokojniej zająłem się hamulcami.
Pomijam piszczenie ale podczas gwałtownych hamowań lewa strona blokowała i strasznie wtedy w tę strone znosiło.

Odkręciłem prawą stronę i usterka zlokalizowana:
Zapieczona prowadnica (ta dłuższa)

Bałem się ruszać bo nie byłem pewien co do wytrzymałości gwintu od przewodu hamulcowego w zacisku.
Ale puściły ładnie (tzn. kostki w dłoni obite)

Żeby ruszyć prowadnice nie obyło się bez prowizorycznej prasy z imadła, nasadki 19mm (tylko takiej większej, nie znam oznaczeń na pamięć)

Ściskam a tu nic, ściskam mocniej nic.
Raz się żyje. Moc i tylko strzał, myśle "no to jestem uziemiony" ale okazało się tylko że poprostu tulejka się poddała. Kilka razy w tą, kilka w tamtą, następnie za pomocą wybijaka jako yyy "wyciskacza" prowadnica wyszła, szlifowanie tulejki i otworu, smar miedziany, montaż i cacy.

Drugiego dnia zająłem się 2 stroną (to samo było)
I teraz jest ok


Dodatkowo miałem problemy z klaksonem, raz działał, raz nie, raz charczał :p

Okazało się że masy nie łapał coś, wtyczki były ok. Prosty zabieg od śruby (podejżewam że właśnie w tym cely gdyż nic nie reguluje) do karoserii przewód i gotowe.



Smutna nowina, kolizja co miała miejsce w lutym czy marcu + wrześniowa (w matiza bo babcia nie umie włączać się do ruchu) ubezpieczalnia zabrała 30% zniżek.......

I tak w grudniu czeka mnie wym. oleju, rozrząd, przegląd, ubezpieczenie ..
Paliwo drożeje, zarabia się tyle samo.

I jak tu koniec z końcem łączyć :/

smutna prawda;
tylko czemu aż 30% ci zabrali?

30%, bo to chyba za dwie stłuczki ? wiosenną i jesienną.
ale z tego co gadałem z kumplem, co w ubezpieczeniach pracuje, to różnie to bywa. zależy od szkody i wielu różnych dziwnych parametrów.
a pytałem o to go, tak z ciekawości, bo dyskutowaliśmy nad kwestią, co jest tańsze, czy:
- dostać mandat i stracić zniżki,
czy
- dać gościowi kasę do ręki na naprawę.
wielu ludzi nie chce włóczenia sie po policjach, ubezpieczalniach itd itp i daje do ręki kasę (na zasadzie - panie załatwmy to bez policji, polubownie), gdy w rzeczywistości mniej by ich kosztowało skorzystanie z oc.
osobiście myślę, że warto przeliczyć już dziś na w razie "w" do jakiej kwoty szkody warto próbować załatwiać kwestię bez policji. podczas wypadku nikt sie w kalkulacje nie będzie bawić, ale dziś se może popatrzeć jakie ma oc, ile dopłaci tracąc nawet te 30% i płacąc mandat... żeby znać granicę do której warto zapłacić na miejscu poszkodowanemu.
a wracając do straty zniżek, no to właśnie kumpel mi mówił, że b.różnie to bywa. mogą zabrać 10%, ale i 20% lub jeszcze inaczej. najwięcej robi tu raczej wysokość szkody.

30% za obie i to jeszcze ojca zniżki

i już płacić będe z jakieś 800zł - alianz


Znacie tańszego ubezpieczyciela ?