drookash napisał(a):
No to może w stylu "A nie mówiłem ???"
Planik jak planik.. ale teraz go nie pałuj !!! Nie ciśnij max gazu na niskich - tworzą się ogromne ciśnienia w komorach spalania i szybko ją załatwisz. U mnie planik zjechał o wiele więcej.. ile nie wiem, może i 1mm. Na wolnych chodzi jak dieselek, a raczej jak .. suzuki swift gti - taka specyficzna twarda praca silnika, za to powyżej 4-5 tys rpm to już poezja
Dla świętego spokoju - cofnij lekko zapłon - przekręć aparat zapłonowy o 1,5-2,0mm z przodu w dół - będzie mu lżej, niech się ułoży wszystko. Dokręcaj głowicę po 300, 800 i 1200km - grafitowe uszczelki tego potrzebują mimo, że w manualu do charadek nie wspominają o dokręceniu. Będziesz miał zrobione 2000km na tej uszczelce to już będzie dobrze... Dokręcaj kluczem z zegarkiem
Jaką uszczelkę ci wsadzili ? Wiesz może ?
Tym razem.. zastosuj się do rad a z pewnością nie będziesz żałował
Jeszcze dla pocieszenia powiem ci co cię czeka .... Za kilka miesięcy okaże się, ze masz zapchaną chłodnicę lub nagrzewnicę (budyń pozostał w układzie), po pół roku... zacznie brać olej i zacznie kopcić gdyż woda która wlazła w tuleje spowodowała zapieczenie pierścieni budyniem z oleju i czas tylko to wszystko pogarsza. Po roku stwierdzisz, że trzeba robić remont... głowa do góry

Co do aparatu zapłonowego to mi mechanik powiedził że to zrobił (jestem zdziwiony - powiedził ze to standard i tyle, więc nie dociekałem) a jak pytałem przez telefon jak jeszcze nie było gotowe czy uszczelka pasuje (bo kupiłem sam zgodnie z katalogiem, ale to była do 1,3 i 1,6 - więc nie byłem pewny, ale po numerach wyszło że ta) to pytałem o ot dokręcanie. Potwierdził że w instrukcji nie ma nic o dokręcaniu ale że dla świętego spokoju da po 15 Nm więcej. Zobaczymy, jak kaski styknie to jeszcze może bede robił wydech (bo mi dziórka wyskoczyła w międzyczasie) to przy okazji dociągne, bo już wole być ostrożny. Uszczelka była firmy ELVIS, nie wiem co to za producent (pisało made in germany) ale sygnowana do Charadki, więc dałem.
Proszę nie strasz mnie budyniem. Mam nadzieje że nic nie wyjdzie, bo uszczelka była walnięta w ten sposób, że płyn chłodniczy dostawał sie na 2 cylinder i on nie palił. ale nie było walnięcia do kanałów olejowych. Jeszcze to sprawdze ale wygląda na to że płyn chłodniczy nie dostał sie do oleju, aani olej do układu chłodzenia, tylko płyn chłodniczy na komore spalania (może fart, może nie) zobacze jak pojeżdże czy jest gdzieś wymieszane. Jeśli bedzie tak że faktycznie wyjdzie znów remont to w kosztach poleci mi jak za kapitalke silnika (pewnie trzeba będzie jeszcze blok planować) więc lepiej chyba zaopatrzyć się w "nowy" silnik.