forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Wstawiłem kilka fotek. Pochodzą z czasów jak robiłem uszczelkę pod głowicą a przy okazji ukręciłem śrubę

Garnuszki - tłoki ustawione w jednym poziomie

Garnuszki - 4+1 - niezły bufor dali na wydechu

Garnuszki - ujęcie z prawej - odrazu widać, że silnik był projektowany do
montażu wzdłużnie we Feroza - rura chłodzenia idzie wzdłuż całego bloku - po co ?

Głowica - stan bardzo dobry (97tyś. km), wyjęta i lekko przeczyszczona

Głowica - zbliżenie na dolot nr 2 - tam było najwięcej syfu

Głowica - tym razem od dołu - zaworki zabrudzone nalotem, po szlifie błyszczały się jak psu...

Głowica w moich łapkach - od strony wydechów - dziwne mają kształty :/

Rozebrana klawiaturka - zaznaczam, że jeszcze jej nie czyściłem

Dziwna szczelinka W tym miejscu wywaliło uszczelkę pod głowicą. Przy drugim garze zapchał się otworek przelotowy wody w uszczelce - widocznie słabiej to miejsce było chłodzone - po wyczyszczeniu szczelinka prawie zniknęła, ale obawiam się, że może się kiedyś przypomnieć

Stara uszczelka - dołem do góry - prawdziwe gejzery z kamienia Nalot miał grubość prawie 1 cm - zatykały się otwory

Stare na nowe Zgodnie z zaleceniami forumowiczów tylko TOKEI

A teraz najlepsze Śruba, którą ukręciłem w głowicy a następnie delikatnie palcami wykręciłem ! Utwardzona powierzchownie w środku jak z gumy - koniec gwintu oderwany i okręcony o 360stopni

No i zbliżenie - w takich momentach nogi robią się z waty


Zabrakło fotek po szlifie głowicy i po wyczyszczeniu komory silnika.
Nie miałem już czasu - Charadka musiała jeździć !!!
Następnym razem zrobię fotki już poskładanego wypicowanego silniczka
Pod maską mam czyściej niż w środku, ale to chyba normalne w prawdzimym Made In Japan.

NIe wiem czym twój poprzednik zalewał chłodnice ale ten syf jest wciążw bloku, chłodnicy, nagrzewnicy i rurach i sama wymiana na dobrą uszczelke może ale nie musi dać porządanych rezultatów. Należałoby wytrawić cały układ przed zmianą.

Trochę tego syfu to moja zasługa. Wymieniłem na zimę płyn w zeszłym roku i źle odpowietrzyłem - bąbelkował przy odpalaniu i bujał obrotami po ostrej gazówie. Po jakimś tygodniu zaczęły się bąbelki w zbiorniczku (zaznaczam, że zima przyniosła prawie -30C !). Chcąc uszczelnić układ wsypałem takich aluminiowych wiórków - takie uniwersalne uszczelniacze do chłodnic. Po tym już nie było co ratować Osad miejscami był miękki - świeży nalot z tych wiórków. Przed skręceniem wyczyściłem blok w kanałach wokół cylindrów DO SUCHA, głowica przedmuchana po polerce, pompa wodna przeczyszczona, termostat nówka. Z samego bloku wydobyłem tak około 200g rdzawego szlamu - tak we dwie dłonie by to ujął (skąd to ???). Wszystkie węże wyjąłem i przepłukałem wodą, chłodnicę pod ciśnieniem płukałem ze szlaucha.
Czy coś pominąłem ??? Tak - nagrzewnicę - nie wpadłem na to, że może się zapchać, na szczęście działa OK i nie ma problemu.
[/url]

Fakt załatwiłeś układ wynalazkiem, przestroga dla innych aby nie stosować magicznych preparatów. Co do trawienia nagrzewnicy niektórzy proponują zagotować ocet w układzie ale ja tego nie polecam bo niewiadomo gdzie ten szlam siądzie. Dobrym lecz drogim sposobem jest podłączenie filtra z pompą zewnętrzną (przoduje w tym firma " HYDAC" ).

hydac brzmi znajomo sluzbowo wszelkie patenty z octem i odkaminiaczami ostrożnie w chłodnicy łatwo pourywac listki jak beda odpadac z kamieniem