forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Temat wielokrotnie przerabiany ale z okazji że moja uszczelka właśnie poleciała po 50tys.km proponuje może coś w rodzaju manuala zrobić. Mam wątpliwości co do dokręcania. Moment i kolejność mam w opakowaniu uszczelki ale czy dokręcać tylko raz( w kilku etapach oczywiście) czy po pewnym czasie dokręcać. Pytam bo różnie było podawane. Zabieram się rano za robotę. Postaram się dać fotki.

Witaj.
Jak wyglądała stara uszczelka? Rozerwało kompozyt , czy szczelina się rozrosła?
Pozdrawiam

Co dziwne, stara uszczelka była na oko w porządku. Dlatego miałem obawy że to coś z głowicą ale jest OK.Na tej uszczelce było zrobione około 50 tys.km. Najpierw sądziłem że termostat bo trochę temperatura rosła. Po wymianie termostatu się poprawiło i w krótkim czasie doszło do wywalania płynu do wyrównawczego i bąbelkowania. Teraz jak o tym myślę to wygląda mi to na poluzowanie śrub od strony sprzegła(dwie łatwiej było odkręcić, powiedziałbym że podejrzanie lekko). Zobacze co będzie dalej ale raczej wszystko wskazuje że jest OK. Zakupiłem uszczelniacze na zawory ale ponieważ nie byłem pewny czy głowica nie poszła to ich nie robiłem. Trzeba będzie je chyba zrobić plus pierścienie bo charadka trochę dymi i oleju nieco bierze. Rozruch teraz jest normalny ale zaraz po wymianie odpalić nie za bardzo chciała. Problemy były przez kilka dni ale stopniowo się poprawiało. Podejrzewam że powietrze gdzieś w układzie wtryskowym. Uszczelka firmy "Ajusa" bez planowania głowicy dociągana wg instrukcji z opakowania.

Czyli standard - u mnie też dokręcałem te dwie skrajne śruby od strony skrzyni- tam też jest ulany blok- jakby mieszanina oleju napędowego i oleju silnikowego- mi oleju nie ubywa.... no oczywiście zmienia on miejsce i przybywa go w tej bańce co to robi za separator. Robi się ciepło i to ma wpływ... silnik zaczyna mi coraz bardziej traktorzyć- czyli ciśnienie na tym garku spada systematycznie, jednak autko nie dymi- nawet robiłem próbę na przepracowanym rzepaku na parkingu... gaz do dechy i ... coś tam zacząłem widzieć, ale bez porównania ze zwykłym olejem napędowym. I kto tu dba o ekologię?
Ja nie wiem jeszcze czy będę tą uszczelkę robił- mam te parę samochodów i zawsze i tak tylko jednym jadę.
U mnie poprzedni besitzer wkleił śruby na loctite- myślę , że na ten słabszy skoro zaczęły się odkręcać. Swoją drogą znaczy to , że blok silnika inaczej pracuje w tym miejscu , bo są wibracje, które własnie tam nakładaja się, że się to odkręca.... albo rozkład temperatur... ale ja stawiam na dźwięk- dźwięk nie tylko kieliszki kruszy, ale praktycznie każde ciało- chodzi tylko o dobór częstotliwości, żeby coś wpadło w rezonans.
Jeżeli się wezmę to prawdopodobnie założe tą starą uszczelkę- tylko spreparowaną- jeżeli będzie cała- tak mam w busie , bo trzy nowe nie dały rady.

Starej raczej nie zakładaj. Nowa "Ajusa "to tylko 50PLN a to jest grafitowa z klejem. Starannie wykonana i zapakowana. Ciekawa jest też procedura dociągania końcowego. Dokręca się 9kgm następnie luzuje o 90 stopni i ponownie dokręca 9 kgm. Należy to powtórzyć 3 razy. Cała procedura wraz z kolejnością jest w opakowaniu. Trzeba przyznać że pomimo że moment jest taki sam tzn 9kgm to za każdym razem dociąga się mocniej bo idzie dalej o jakieś 20 do 30 stopni.

Z mojego doświadczenia wynika, że stara bywa lepsza-ale tylko ta fabryczna.
Co prawda nigdy w dieslu nie rwałem uszczelki (tylko w benzynie) , ale mam starą w busie -oczywiście "regenerowaną"- wiem z czego jest zbudowana i to jest klucz. Oczywiście nie będę tu się rozpisywał , ale na forum audi ileś tam są posty gościa bodek2000- jeżeli dobrze pamiętam - ale go tam sprali .... nie podaje on oczywiście rozwiązania , ale jest na dobrym tropie. Wiem , że charadkowe forum jest inne niż tamto, ale nie będziemy robić burzy w szklance wody.
Ja się tylko obawiam o moje śruby głowicy- reszty nie mogłem ruszyć kluczem dynamometrycznym- czyli albo te skrajne nie były dobrze oczyszczone, albo za mało tego kleju anaerobowego. Telefonu do poprzedniego właściciela nie mam, więc nie wiem co to za loctite było. Idąc tym tropem teraz musiałbym chyba je wkleić na ten klej do osadzania tulei silnikowych - czyli : "NA AMEN".
Ale przed blokiem mało miejsca na tego typu eksperymenty.

u mnie jak siadła uszczelka to słabo dokręcona była (przy odkręcaniu) śruba od strony rozrządu z tyłu (czyli ta od storny pompy wtryskowej). Wszystkie pozostałe były dobrze dokręcone. No i oczywiście uszczelka siadła właśnie w tym miejscu gdzie śruba była słabiej dokręcona...
Ale mogło być też inaczej, tzn tam siadła uszczelka i dlatego śruba straciła "moc dokręcenia" bo uszkodzona uszczelka była w tym miejscu cieńsza...

W każdym razie u mnie stało się to po styronie rozrządu a nie sprzęgła

pod głowicę polecam uszczelki z Elringa bo z nimi nigdy problemu nie miałem;
radzę też dokręcać śruby w ostatnich etapach na kąt 2x90stopni a nie na Nm bo każde gwinty będą stwarzały inny opór więc odczyt z Nm będzie dla każdej z nich fizycznie inny niż pokaże to klucz;
moim zdaniem błędem jest luzowanie śrub w trakcie ich dokręcania;
ponownego dokręcania po jakimś tam przebiegu nie stosuję i nie polecam;

owszem, ale instrukcja m.in. elringa właśnie o luzowaniu pisze...
Swoją drogą dokręcenie na 90Nm to słabe dokręcenie...
Pamiętam jak wymienialiśmy uszczelkę w wartburgu 1,3 (silnik IFA na licencji VW) - to tam się dokręcało o ile pamiętam na 120 Nm i potem jeszcze trzeba było dociągnąć 270 stopni !!!!
To to było dokręcenie... A tu, te 90Nm to ani za bardzo przykładać się nie trza