forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Jak w temacie.pytam z ciekawości.moja póki co niezdycha.tylko aku wyjmuję i chowam w domku.bo autko stoi pod chmurką a mrozy juz poważne są.

Pod chmurką, codziennie do pracy lub na zakupy czy inne przyjemności pali prawie identycznie jak przy 0 st. Jedynie to po odpaleniu poniżej -10 skrzynka marudzi, trzeba będzie sprawdzić.ol:

-10 to tylko troche trudniej jej obrócić ;p ale za 2-3 obrotem rusza

Mi też skrzynia rzęzi ale to jest łożysko przy sprzęgle bo jak wcisne to jest cicho ;p

Mi to ledwo kręci Aku słaby... póki co w domu go trzymam, bo mam wolny okres gdzie nie mam potrzeby jeździć, to po co ma się rozładować
TO ciekawe z tym rzężeniem, bo mi ostatnio też coś takiego się zrobiło... tzn zapalałem na wciśniętym sprzęgle i jak je puszczałem to takie dziwne odgłosy były

Ja zawsze odpalam na wciśniętym sprzęgle.nigdy niewciskam gazu przed wł.zapłonu.przy tych mrozach pokręce ze 2,3sek i odpala.wkurza mnie oszronienie szyb.na zewnątrz kłade koc i wmiare.ale od wewnątrz masakra.

skoro masz szron od środka to lepiej przejrzyj nadkola bp wilgoć dostaje się do środka

u mnie też przy niższych temperaturach łożysko wyciskowe sprzęgła lekko daje odgłosy, ale jak się silnik nagrzeje to jest ok...

To charczenie w skrzyni to też mam. I należy jak najprędzej sprawdzić olej. Miałem identyczne odgłosy w skrzyni Szarego i to olałem. Skrzynia pracowała na sucho i teraz mam kilkadziesiąt kilo złomu na podłodze w garażu Więc warto od tego zacząć. Kupienie litra dextronu albo czegoś w tym stylu to niewielki wydatek w porównaniu do ceny skrzyni i roboty przy jej wymianie.
Żeby potem nie było, że nie ostrzegałem

Ale u mnie olej nic nie daje bo wymieniam często i poziom jest. Zużycie poprostu.

Szron od środka ? Ja zostawiam delikatnie otwartą szybe i no problema ;D
Wilgoć zawsze wyjdzie

u mnie olej jest w normie, natomiast odgłosy daje łożysko wyciskowe, które nijak sie ma z olejem w skrzyni.

A dziś - było rano -23 stopnie i moja szarada TD odpaliła ZA PIERWSZYM RAZEM
jestem w szoku !!

a mnie zdziwko złapało poszedłem o 1.30 zapalić złotą g10 a tu kupa rozrusznik się zblokował nie wiem czy przez mróz ale na szczęście po nastym razie dała radę

Moja g10 odpalila chociaz ostatni raz w pazdzierniku ją odpalalem Zdemontowalem aku zeby nie niszczal w te mrozy dzisiaj.

moja dziś o godz7.00 odpaliła normalnie, było -17 st.
aku nowy i niezły rozrusznik jeszcze;

-15 ssanie na maxa, 2 razy pedałem, odpaliła ale musnąłem za mocno gazu, zgasła, odpalanie bez pedału i no problema


Chociaż cały czas boje się ssania na maxa bo już mi silnik zalewało i to 2 razy podczas schodzenia z całego na połowe ssania

No i ładnie grało aż się zesrało... Charada mi padła w czwartek. I to jak! Podczas manewrów na placu zgasła mojej mamie - zdarza się. Ale już nie zapaliła. Po przekręceniu kluczyka kontrolki zgasły już się nie zapaliły. Próba miernikiem na aku - 0,9V (słownie zero przecinek dziewięć wolta). Spoko, idę po aku z Applausa, sprawdzam, jest 12,2V. Montuje. Kontrolki się zapaliły, ale dalej nie odpala. Biorę na krótko (+ baterii do terminalu rozrusznika). Iskry są, słychać bendiks, ale nie kręci. zonk. Na pych nie idzie też. Zacząłem obmacywać i gnieść kable/wiązkę. Słychać charakterystyczne cykanie, jakby zwarcie było. Kolega przyjechał mnie zholować do szkoły. W czasie jazdy próbowałem zapalać, ale nic, tylko zwalniało nas. W czasie jazdy (ok. 1km) zauważyłem, że nie działają kierunki. Światła to jak zapalone świeczki. Przez ok. 30 min zdrowy akumulator rozładował się do 4V ! Kanał do kwadratu. Dwa wozy, a żaden nie działa. O losie ponury...
A potem się na świecie dziwują, że Polacy to marudny naród
Chwilowo Charadę olewam, mam na nią focha. W całym tym nieszczęściu przyszła mi wena na zrobienie silnika Szarego. Work in progress...