forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Dotychczas myślałem, że to szarpanie jest związane może z moją niezbyt dobrą techniką jazdy... ale stwierdziłem, że chyba jednak nie i że coś musi być na rzeczy.
Mianowicie ogólnie rzecz biorąc, ciężko jest mi zmieniać biegi tak aby nie było szarpnięcia... myślałem, że to moja wina ale wygląda na to, że nie. Jeżeli dodaję gazu powolutku i powolutku go puszczam przy tym wolno zmieniając biegi to zazwyczaj szarpania nie występują. Tyle, że ja najczęściej nie jeżdżę zbyt spokojnie i problem mnie dotyka.W zasadzie to aby wszystko działało płynnie to muszę wcisnąć trochę gazu zanim puszczę do końca sprzęgło... tyle, że mam wrażenie, że to sprzęgłu szkodzi. Z ciekawości mówię sprawdzę sobie parę razy dodając mocno gazu i go puszczając jaki będzie efekt, no i efekt jest taki, że mocno szarpie, raz ale mocno. Podobne szarpanie mam przy wciśnięciu sprzęgła z tym, że dużo lżejsze... Muszę tutaj także wspomnieć, że szarpania te występują na niskich biegach. Na piątce nie zdarzają się wcale, na czwórce też nie wydaje mi się abym je zauważał (na tych też biegi mogę zmieniać bez problemu po puszczeniu do końca sprzęgła i dopiero dodaniu gazu. Najgorzej jest na jedynce i dwójce... i teraz tak, poszukałem trochę po necie i doszedłem do wniosku, że to może być wina poduszek... bo to by się zgadzało, gdyż na niskich biegach najlepiej przyspiesza i są mocne wibracje, tak samo sprzęgło jak rozsprzęgla to jest jakaś tam wibracja i przez to szarpnie, a poduszka tego nie eliminuje.
Nie wiem tylko czy w moim przypuszczeniu jest jakiś sens, czy to rzeczywiście poduszki, czy może coś innego? I czy zwykły mechanior sprawdzi mi która poduszka jest zła itp.?

A może sprzęgło wyreguluj ?

Jak/gdzie Ci łapie ?

Może musisz popuścić

Ono mi stosunkowo wysoko łapie... brało mi za wysoko to zrobiłem trochę niżej... ale w zasadzie wiele niżej się już nie da, bo ta linka co tam jest to będzie za luźna. Ale kwestia sprzęgła to chyba nie miała by wpływu na samo wciskanie/puszczanie gazu... no chyba, że się mylę.

Spróbuj może tak na chłopski sposób
Słyszałem o takim:
Niech ktoś siedzi w aucie zaciągnie ręczny i rusza.
Maska otwarta a Ty patrzysz czy silnik się wychyla jakoś za bardzo

Ale powiem Ci że u mnie to też potrafi szarpnąć.

Może podreguluj taki patencik który po puszczeniu nogi z gazu powoli go jakby odpuszcza.

eeee
coś mi sie zdaje, że kombinujecie.
na 3 biegu masz 60km/h przy 3000 obr/min,
na 4 biegu masz 60km/h przy 2000 obr/min,
(dane przykładowe, mniej więcej prawdziwe)
no to patrz. startujesz i gazujesz. masz już trojkę i 60km/h na liczniku. musisz teraz pamiętać, że jak zmienisz bieg na 4 to przy tej prędkości jaką masz (60 km/h) silnik musi zejść z obrotami z 3000obr/min na 2000obr/min.
jak zmienisz bieg z taką prędkością, że akurat wskazówka obrotomierza zdąży spaść na 2000 obr/min, to bieg płynnie wskoczy i nie będzie nic szarpać. jak zmienisz za szybko - źle (szarpnie), za wolno - źle (szarpnie).
skutek nie trafienia w prędkość obrotową przy danym biegu może być niwelowany powolnym puszczaniem sprzęgła.
do tego, z teorii powyższej wynika, że przy zmianie biegu na niższy trzeba przygazować, żeby wyrównać prędkość obrotową. jak się tego nie robi - synchronizator sie szybko sypnie.
jak ktoś jeździ dłużej po tym świecie, to pamięta, jak stare jelcze 315-stki wspinały się pod górki. zawsze przed redukcją biegu taka przygazówka szła, że zaryczało i zakurzyło całą okolicę
tu masz przykład przygazówki podczas zmiany biegów. (szkoda że nie jelcz, ale... efekt widoczny będzie)
http://www.youtube.com/watch?v=y4Gxs3Wx ... re=related