forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Mam problem z wolnymi obrotami. oscyluja według obrotomierza w granicy 650obr/min. Po dodaniu gazu i odpuszczeniu pedała nawet na luzie od razu spadaja szybko do 300-400 i wskakuja na swoj staly poziom 650. Jest to troche uciazliwe,pojawiaja sie drgania karoserii,trudniej sie rusza z miejsca.
Wiecie może czego to przyczyna?
Kłopoty zaczely sie jak autko 2 lata temu dosiadal tata. Jezdzil sobie po Olsztynie, stoi na swiatlach i obroty z jeszcze dobrych +-900 opadly na 300. Auto czesto gaslo jednak po przegladzie i dwoch tygodniach jazdy z 300obr wskoczylo na 650 i tak sie dalej czlowiek buja do dziś...

ciekawym jest, co musiałby robić Twój ojciec, żeby tak "zepsuć" auto? to tak jest z pożyczaniem... akurat wtedy coś siądzie i jest na chwilowego właściciela.
ja mam auto "de sejm" i również taki sam problem miałem, ale na gazie. nieznacznie wymiana lambdy pomogła, jakkolwiek sprawa tkwiła w ustawieniu czasów wtrysków na gazie (korekta programem).
jeszcze tak mądrego czegoś nie proponowałem, więc zrobię to teraz. odłącz od akumulatora na jakieś 10-20 minut ecu. (chyba że ktoś wie jak go inaczej zresetować). regulować go inaczej nie wyregulujesz no bo jak. trza by mieć program, interfejs... raczej niewykonalne. przynajmniej spróbuj więc zresetować kompa, może powróci do ustawień właściwych (fabrycznych/wyjściowych) o ile się zmieniły pod wpływem jakichś se tam czynników. chyba możliwym jest to, że stylem jazdy ojciec spowodował zmianę ustawień, tak mi się zdaje.
nie wiem też, czy do zresetowania kompa nie było by dobre odpięcie lambdy (oczywiście podczas pracy silnika)? normalnie, gdy ktoś nie kontroluje jej zużycia i lambda już nie działa, to komp wchodzi w tryb awaryjny (działa bez niej). także włączasz silnik, odpinasz lambdę, niech tak chwilę pochodzi, potem znów podpinasz lambdę i zapalasz go. ale z akumulatorem też se spróbuj.

Co do do reseta, pod maska powinna być skrzyneczka z przekaźnikami/bezpiecznikami. Wyciągnij ten opisany jako MAIN. To równoznaczne z odłączeniem aku, a dużo wygodniejsze
Jednak nie sądzę, żeby ECU mogło się tak rozstroić. Ten komputer nie jest chyba zdolny do jakiejś szczególnej adaptacji. Kontroluje tylko dawkowanie paliwa w zależności od temp. powietrza, składu spalin i (chyba) położenia przepustnicy. Z racji tej, że to zapisany na trwałe ROM nie może on sobie sam zmienić na trwałe swoich ustawień.
Problemu szukałbym w sondzie lambda, ew. w okolicy przepustnicy (potencjometr, kontrola jałowego ?)
A próbowałeś regulować obroty śrubką na przepustnicy?
Rozgrzewasz silnik do temp. roboczej (najlepiej robić to po przejechaniu kilku km), wyłączasz wszystkie odbiorniki prądu i regulujesz śrubką na przepustnicy (w 1.5 to chyba ta obok 4 króćców podciśnienia, w 1,6 jest schowana pod czarną zaślepką).

a tam, trza działać w myśl zasady bez młota, nie robota
jak wyciągnie bezpiecznik to nie poczuje że robił. jak pobawi się kluczami i odłączy akumulator (może go na chwilę np. włożyć do bagażnika), to będzie przerobione kawał dobrej roboty


no niby tak, ale chyba właśnie nie do końca. bo na ROM masz zapisane ustawienia, których trzyma się komp, ale sam komp choćby prosty, to musi być. a jak wiadomo komp potrafi się przywiesić. nawet komórkę trza resetować czasem, radio w aucie, czy gps'a. o to mi chodziło.