forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Cześć,długo czekałem na tą chwilę by móc ją wymienić,nadszedł ten moment.Doradźcie
Jak wiadomo nie zawsze można liczyć na mechaników,tak jest z moim przypadkiem,delikatnie mówiąc wydymał mnie.Nieważne,1500 nie dam za wymianę.A więc postanowiłem spróbować własnych sił,bo przecież jestem po technikum samochodowym i coś tam tej teorii się nauczyłem.
Od czego zacząłem ?
1.odkręciłem wszystko co moim zdaniem było konieczne (podczęści,rurki,przewody itp.)
2.Odsunąłem kolektor wydechowy
3.Odsunąłem kolektor dolotowy
4.Odkręciłem koło pasowe,rozrządu i to co tam był konieczne.
5.Odkręciłem szpilki głowicy
6.Wyjąłem głowice

Cennik:
1.uszczelki:
-pod głowice ok 90zł
-pod klawiaturę-Nie wymieniam
-pod wydech-nie wymieniam
-pod dolot-nie wymieniam
2.usługa szlifowania:
- 75 zł Papla szlif Bielsko-Biała

Silnik 1.3 16v 84KM
Zamierzam ją tylko splanować,zawory przetrzeć ropą tak samo delikatnie tłoki (nie wyjmowałem ich), i poskładać wszystko jak wcześniej.
Obawiam się swojej pracy ale...czasami trzeba ryzykować,żeby coś zyskać.
Pytanie do siedzących w temacie,mechaników i szpeców co powinienem jeszcze wiedzieć na co zwrócić uwagę,by to jeszcze jeździło?
1.Jaką siłą co przykręcać?

A cóż spowodowało iż nabrałeś ochoty na wymianę tejże uszczelki ?

kup porządną uszczelkę a jesli mialeś babełki w chlodnicy a przegrzales trochę autko to daj ja do sprawdzenia koniecznie

Jedna ważna rzecz, o której rzadko się wspomina, a o której mowa w manualu do HD (do HC też się to tyczy). Przed odkręceniem i ściągnięciem głowicy należy zdemontować wałek rozrządu, bo może dość do "przekoszenia" aluminiowej głowicy po popuszczeniu szpilek.

Odkręcanie też należy przeprowadzać wg. ustalonej kolejności:

Dokręcanie odbywać się będzie w odwrotnej kolejności momentem 58,8 Nm - 66,7 Nm w dwóch lub nawet trzech etapach. To dane dotyczące konkretnie silnika 1,6 (HD), ale myślę że w 1,3 jest tak samo.

Pamiętaj też aby dokładnie oczyścić płaszczyznę bloku z resztek starej uszczelki i innego syfu. Tylko ostrożnie żeby nie pokaleczyć bloku, to tylko aluminium. Przy dokręcaniu kolektorów też uważaj żeby nie pozrywać śrub/gwintów.
No i ustaw dobrze rozrząd, bo może być kwas


Popieram. Sprawdzenie ważna rzecz. Z uszczelek omijaj wyroby firmy Takoma.

a jeśli była przegrzana i zrobiło się mydło na uszczelce nic nie widać i głowica szczelna to blok pękł. co Cię skłoniło do wymiany?

Od kiedy ją zakupiłem widziałem wycieki pod tą uszczelką,i tak musiałem rozrząd wymienić,bo sprzedawca nie wiedział kiedy był robiony więc postanowiłem zrobić 2 pieczenie na jednym ogniu.
Po zdjęciu wszystkiego okazało się że zaworki są w porządku tylko towarzyszy im niezły nagar tak samo jak tłokom.No niestety robię wszystko pod blokiem i za bardzo się nie znam,więc nie będę parodiował z wyciąganiem tłoków,szlifowaniem i itp.Dałem tylko do planowania głowicę -Obróbka o 0.08 mm więc dużo nie było.Z doświadczenia gościu powiedział mi że albo się robi wszystko żeby był "zicher" -i się płaci,albo tylko tak żeby było.Więc,musiałem wybrać 2 opcję.
Założyłem,uszczelkę mam jeszcze problem z regulacją luzów zaworowych,bo nie wiem jak się je reguluje a z opisu pana drookash'a niestety nie wiem za dużo ;/ Pytanie dla was:
1.Czy to się wtedy reguluje luz gdy krzywka działa ,czy wtedy jak nie działa?Gdy zawór się unosi wtedy próbować szczelinomierzem ?

EDYTUJĘ :
Panowie inny problemik-Nie pali ;/
Nie wiem jaka może być przyczyna wszystko po zapinałem,i zrobiłem jak należy.Nie jestem tylko pewien Aparatu zapłonowego.Tam jest hmmm nie wiem jak się to nazywa ale wygląda jak Trzpień który wchodzi do rozrządu,nie wiem czy on nie został zmieniony o jakiś kąt i nie daje iskry na ten co trzeba cylinder .Poprawcie mnie jeśli się myle-rozwińcie temat jeśli wiecie.

Jak zawór jest zamknięty regulujesz.

A co do nie palenia to czy przed zdjęciem aparatu zapłonowego zaznaczyłeś położenie ?

Jeśli nie to to może być przyczyną i czeka Cię zabawy ;D

A może założyłeś aparat z tym "trzpieniem" ustawionym odwrotnie.

Dzięki za info o tym zaworze
A co do aparatu dałem ciała nic nie zaznaczałem zastanawiałem się jak go wyciągnąłem,a przy okazji chciałem zobaczyć czy się kręci i jak działa moja wina.
Teraz powiedźcie mi tak jak to wyczaić?
Czy jedyne wyjście to metoda prób błędów?Jeśli tak to chyba będę musiał jeszcze ze....3 razy próbować

Metodą prób i błędów tj przestawianie go po trochu lub na ślepo może zadziałać powiedzmy za 2przestwieniem lub prędzej się i zostawisz ;p

Metoda ? Ja wiem, patrzeć po iskrze ?

Ja jak tak zrobiłem to ustawiłem koło zamachowe na "znak" a aparat zapłonowy na 1 szy cyl - odpaliłem od razu.

Sprostowanie,na tym trzpieniu z aparatu jest jeszcze jeden mały rowek,więc nie można go inaczej wsadzić,więc wszystko było ok.Dziś znów go odpaliłem miał lekkie problemy bo :
1.nie miał ładowania-po ściągnięciu paska zauważyłem,że koło alternatora ma problemy się kręcić-poluzowałem śrubę od niego (10) i jest prawie ok ( świszczy,jakby zużyte łożysko) ale ładuje.
2.Wysoka temp.,wysokie obroty B.Jałowego-zalałem chłodnice do pełna płynem i chyba jest ok bo pokazuje normalną temp.ale...obroty poniżej normy i gaśnie,jeszcze po szukam króćców bo to może być to.Dam znać.
Apropo teraz na nowym pasku rozrządu i tej uszczelce inne brzmienie silnika-nie mówię że jakieś rasowe,przeciwnie.

możesz przekręcić aparat zapłonowy prawie na maksa w lewo (w stronę świateł - opóźnić zapłon) i zapalić. jak już zapalisz, to kręć w prawo (w stronę kabiny - przyspieszaj zapłon), aż zacznie nierówno pracować na jałowym. na granicy równej/nierównej pracy chyba najlepiej zostawić go.
oczywiście najlepiej mieć lampę, ale jak sie nie ma, to tak powinno wyjść. nowe silniki przy rozruchu opóźniają na chwilę zapłon. lepiej wtedy auto pali. stad pomysł na to, by go najpierw prawie max opóźnić, by zapalić, a potem powoli przyspieszać, patrząc na pracę silnika. tak mi sie zdaje i tak bym ja próbował, jakbym nie zaznaczył wyjściowej pozycji (przed demontażem).

Hmmm pomysł łatwy do zrealizowania aczkolwiek na tym się kompletnie nie znam,poczytam trochę literatury o aparatach i może będę coś kombinował,póki co "wyczaiłem" kiedy może gasnąć:Przy nagłym spadku prędkości obr. np. gdy jadę do skrzyżowania i poczekam aż do ok 800-1000 obrotów nie ma problemu,lecz gdy nagle przyjdzie hamować-wiadomo sprzęgło i wtedy gaśnie.
Teraz mam troszkę inny problem mianowicie sypnął się wydech(spawany na spawach) nic z tego nie będzie chyba że wspawać rurę.Ale raczej będę planował przelot.Spaw poszedł zaraz przed katalizatorem i teraz chodzi jak traktor-a od 3000 jak rajdówka ;] oczywiście coś nie ok z zapłonem bo mam dopalanie się mieszanki na wydechu ( strzela ).

A propo wcześniej pisałem że dźwięk rozrzadu się zmienił,i to był mój błąd,za bardzo napiąłem napinacz,i było słyszeć jak pracuje napięty.Człowiek się uczy na błędach,na szczęście w porę to zauważyłem,i znów robota

jak strzela, to dopala się w rurze, czyli zapłon opóźniony. to tłumaczyłoby też niskie obroty, skoro niczego innego nie ruszałeś. zbyt niskie obroty co prawda mogłyby być spowodowane wieloma czynnikami, ale skoro akurat dłubaleś przy aparacie, jednocześnie nic innego nie zmieniając, to obniżyłeś je na jałowym opóźnieniem zapłonu.
dlatego teraz na jałowym Ci gaśnie. proponuję lekko przekręcić aparat w stronę kabiny (przyspieszyć zapłon), to i strzelanie powinno ustać i niskie obroty się podnieść.

ps. ja zawsze jak na gaźniku regulowałem zapłon, to podczas przyspieszania go, musiałem później zmniejszyć śrubą podstawienie przepustnicy, bo obroty jałowego były zbyt wysokie.
ale że Ty masz opóźniony zapłon (na to wszystko wskazuje), to go przyspiesz i wszystko powinno być gites.