w sumie jak tak bia2c zaczął pisac o tych Lanciach, to mi sie sentyment włączył z lekka
nie zapomnę mojej jednej (jak nie jedynej, dlatego tez bardzo pamiętnej) przygody z Lancią.
moja siostra (starsza) jak to laska, miała adoratorów, którzy puszyli się czym mogli. oczywiście puszyć się zagraniczną furą w latach 80. było cenną sprawą
no i jak miałem jakieś 7 lat, taki jeden przyjechał wziąć ją na przejażdżkę czerwoną Deltą. ona wzięła mnie za przyzwoitkę
co mi się bardzo spodobało, bo roli swej prawdziwej nie znałem, a za to wiedziałem, ze przejażdżka się szykuje zagraniczną furą
Delta, gdy człowieka oglądał tylko "zegary" fiaciorów, wartburgów i poldków, była czymś niesamowitym.
powiem krótko - zapierdzielało to że hej.
może ja byłem wtedy mały i mi się zdawało. nie jeździłem zresztą niczym wtedy oprócz zastawy wujka i trabantem cioci, bo ojciec fury nie miał. czasem jakąś taryfą się jechało, to i beczka tam sie trafiła, ale głównie to lady, fiaciory i poldki tam pruły.
a ta czerwona Delta... ino świst było słychać. znaczki jakieś miała z tyłu i przodu i to wgniatanie w fotel.
teraz wiem, że to była 1,6 turbo lub 2,0 turbo. na pewno z turbiną, ale jaka pojemność nie wiem.
pewnie taka
http://allegro.pl/show_item.php?item=1595835126luba taka
http://otomoto.pl/lancia-delta-integral ... 05492.htmlpamiętam ten charakterystyczny tył i okrągłe światła z przodu.
oczywiście ten kolega wiedział co robi, uderzył w najczulszy punkt siostry (każdej kobiety) czyli małe dziecko.
popisywał się przede mną, gadał, pytał czy fajnie sie jedzie, co było oczywiście najgłupszym pytaniem jakie mógł zadać, bo micha mi sie tak cieszyła, ze nawet nie bardzo jak miałem odpowiedzieć, w takim amoku siedziałem
po fakcie oczywiście stwierdziłem, ze to jest najfajniejszy z kolegów mojej siostry
i że mógłby przyjeżdżać częściej.
niestety, nie posłuchała...
hahaha
co do cen. jak sie mało co psuje, to jeszcze idzie przeboleć wyższe ceny. z dostępnością gorzej. wiedziałem to po 100nxie i wiem to teraz przy charade sedan.
mi tez lusterko przecież rozbili i nie mogłem nigdzie znaleźć do mojego. koniec końców kupiłem nówkę do g100 i odkręciłem samą część ruchomą (szkło, wkład wraz z obudową) zakończoną bolcem który nakłada i przykręca się na część lusterka montowaną do drzwi. no i jest. ale trza było pokombinować.
a z gazem, nie wiem czy z lekka sie nabijasz, czy nie, z tym że ważne, że ma LPG,
bo nie wiem, jakie masz podejście do gazu
ale lancia to raczej kolumbryna, ciężki wóz, nie to co japońce
i gaz przy takim wozie jest cenny bo mało raczej to ona nie pali.
jak ostatnio musiałem zalać pare litrów beny do rozruchu i wstępnego podgrzania parownika (tak w ogóle obniżyłem temp. na sterowniku przełączania bena/gaz więc mi mniej beny idzie) to aż mnie ścisnęło, ponad 5 za litr. to za stówę nawet pół baku by nie było, a ja mam za 60 parę zeta 30litrów gazu, czyli prawie pełny zbiornik.
jak człowiek już lał raz gaz, to nie wyobraża se z powrotem lać benzyny. przynajmniej ja.