forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Przez ostatnich kilka dni sprawdzałem spalanie w moim G100 1.0.
Wyszło ogromne - 10,2l na 100KM
Jeżdżę na krótkich dystansach i to pewnie dla tego (10KM w jedną stronę).

Jeżeli problem nie ustanie trzeba będzie odwiedzić gaźnikowca...

Witam w klubie !

Witam. Panowie wlasnie znalazlem gaznikowca z warszawy, powiedzial ze 200 zl za czyszczenie i regulacje. Zapytalem sie o te platynki, stwierdzil ze nie ma takich rzeczy, dodal ze mam zakupic styki i kondensator. Gdzie takie cos dorwe ? Jakie sa koszta? ew. te platynki jeszcze moge kupic.

Prosze o w miare mozliwosci szybka odpowiedz.



Sorry ze bez polskich znakow ale siedze na mac-u


-----edtit----

Gaznikowiec to Wojciech Omulewicz gdzies z Grochowa. Byl ktos ? Polecacie ?

Ponawiam pytanie.

Platynki to popularne określenie styków przerywacza.Dostaniesz w sklepie z częściami do japończyków.Koszt to myślę że do 30PLN. Kondensator to kilka złotych, może być od dowolnego samochodu z tradycyjnym zapłonem, byle dał się przykręcić. Koszt 200 zetów to gruba przesada. Co niby za tę kasę miałby zrobić? Wyczyścić gaźnik, ustawić poziom paliwa i wyregulować skład mieszanki? Gość części do gaźnika raczej nie ma a za podstawowe czyszczenie i regulację tylko gażnika to 50 zeta byłovy w sam raz. Plus za wymianę styków i regulację zapłonu powiedzmy drugie 50 to daje 100. No chyba że gość daje gwarancję że spalanie będzie zgodne z normami fabrycznymi. Wspomniana kwota byłaby do przyjęcia gdyby dotyczyła pełnej diagnostyki i regulacji silnika. Zawory, zapłon, gaźnik, pomiar ciśnienia sprężania i wymiana niezbędnych części(wspomniane styki i kondensator) plus dodatkowo za użyte materiały(uszczelki itp.)

To jest własnie pieprzona Warszawa. Za te 200 zł to jest regulacja i czyszczenie ... łaskawie za wymiane kondensatora i styków ... nic nie bierze.

Niestety w Warszawie są takie ceny . Z tego co gadałem ze znajomymi, to najlepszy gaźnikowiec jest na ul.szarych szeregów ... ale on bierze 250 zł .
Nie ma co sie oszukiwać, gaźnikowiec to zawód na wymarciu.

To bym się zastanowił czy skorzystać z usługi. Styki wymieni a czy zapłon wyreguluje? Sprawdzi działanie podciśnieniowego i odśrodkowego regulatora zapłonu? Do gaźnika raczej żadnych części miał nie będzie. Może ktoś z forum mógłby Ci zrobić regulację. Tak wysokie spalanie wskazuje że paliwo leje się niezłym strumykiem.

Czy zapłon wyreguluje tego nie wiem, pewnie nie, tak samo jak z podcisnieniem. Z forum nie wiem kto by to potrafił :p z tego co wiem w Warszawie latają w wiekszosci gtti. A jak ktoś ma wtrysk to nie musi mieć umiejętności regulacji gaźnika.
Narazie gadałem z kumplem, mówi że ma jakiegoś magika od japońców. Dzisiaj będe miał odpowiedź.

Co do tego zastanawiania sie czy korzystać z takiej usługi, 200 zł okey sporo, ale prawde powiedziawszy prędzej czy później to sie zwróci.


Dzieki za pomoc w ogóle :] Pozdrawiam.

Jak nie zrobi kompletnej regulacji to wydatek może się bardzo długo zwracać.

regulacja gaznika w uproszczonej formie:
śruba reg.obrotów (nr.1) na styk z przepustnicą plus jeden do dwóch obrotów wkręcić,wkręcić śrubę mieszanki (nr.2)do oporu i odkręcić dwa do trzech obrotów,odpalić silnik i skorygować śrubą nr.1 obroty wolne,następnie śrubą nr.2 kręcąc delikatnie w prawo i w lewo szukamy możliwie najwyższych obrotów,po uzyskaniu takowych zmniejszamy je śrubą nr.1;
powtarzamy działania do momentu gdy śrubą nr.2 nie uzyskujemy wzrostu obrotów;
były kiedyś takie urządzonka pomagające ustawić skład mieszanki po barwie spalania w cylindrze (całkiem niezle dawało się to wyregulować) była to taka przelotowa świeca z wziernikiem zakończonym lusterkiem wkręcałeś to w miejsce jednej ze świec;
u ciebie powodem może być za duży poziom paliwa w komorze pływaka i konieczna jest kontrola i jego regulacja,możliwe że zaciął się zawór iglicowy i gaznik przelewa:

dobra, już wiem po co Dzonson pytał tu o gaźnik
po pierwsze kolego Dzonson proponuje Ci pojechać tam, gdzie mają analizator spalin
na słuch nie ma co
na tzw. trzy obroty w prawo, siedem w lewo - tym bardziej

to co Ci bia2c sugeruje, może być
jeśli nie masz dojścia do analizatora,

(dla przypomnienia)
generalnie chodzi o to, że pali się benzyna+powietrze, czyli mieszanka paliwowo-powietrzna w odpowiednich proporcjach
wartość Lambda = 1 występuję wtedy, gdy na 1 kg spalanego paliwa przypada 14,7 kg powietrza.
lambda > 1 to mieszanka uboga
lambda < 1 to mieszanka bogata

nie prawdą jest, że im więcej benzyny, tym lepiej.
sama benzyna się nie spali bez udziału powietrza (w próżni byś jej nie zapalił - np. na księżycu)

jak za dużo idzie benzyny, to dusi silnik
auto pali więcej, a lepiej wcale nie idzie.

dlatego możesz zrobić tak:
1) wsadzasz kolegę z jedną sprawną nogą za kierownicę
2) odpalacie silnik
3) kolega wchodzi tak na 2 tysiące obrotów
4) Ty odkręcasz śrubkę od składu mieszanki na maxa (mieszanka najbogatsza z możliwych)
5) kolega wchodzi na 3 tysiące obrotów ( 3 -3,5 tysiąca) i trzyma go i ani nie drgnie
6) zaczynasz skręcać śrubkę od składu mieszanki, czyli powolutku zubażać dawkę
7) obroty powinny zacząć rosnąć, bo przy zubożaniu się mieszanki, przestaje się silnik dusić benzyną,
Ty skręcasz dalej powolutku tą samą śrubkę, aż do momentu, gdy obroty zaczną spadać, z powodu już zbyt ubogiego składu mieszanki

i tu uwaga - to jest decydujący moment.

9) jak tylko zaczną obroty spadać, to leciutko znów odkręć (ale minimalnie) śrubkę od składu mieszanki
tyle. ma być

śrubkę od biegu jałowego nie ruszaj w trakcie ustalania składu mieszanki
dopiero jak ustawisz skład mieszanki
to wtedy se podstawisz śrubką od obrotów biegu jałowego przepustnicę
(myślę, że tak tu powinno być)

kolejno
przeczytałem cały wątek
i z rzeczy wpływających na spalanie nikt nie wspomniał jeszcze o:
- ciśnieniu w oponach, rzecz banalna, ale czasem sie o tym zapomina i nie docenia tego,
(ja jeżdżę na 2,2 i auto się dużo lepiej toczy)
- napięciu paska alternatora - jak za bardzo napięty, to obciąża silnik (ale u Ciebie tego nie przewiduje)

a z najważniejszych jak dla mnie rzeczy
- sprawdź se ustawienie zapłonu - jak masz benzynę, nie gaz, to książkowo ma być
zapłon, zarówno z teorii, jak i doświadczeń, cholernie wpływa na spalanie
- ustaw zawory
- termostat wymieniłeś - on też wiele robi, szczególnie w zimie lub na krótkich dystansach (podjazdach tak zwanych)
- puść tylko zimne powietrze do silnika (tu sory, ale nie wiem, jak wygląda dolot na gaźniku, ale będzie pewno jakiś termostat regulujący skąd ma silnik zasysać powietrze, czy znad kolektora wydechowego, czy zimne - ustaw żeby brał zimne - będziesz musiał wywalić rurę ciągnącą ciepłe powietrze znad kolektora i układ sterujący - pewnie jakiś termostat + klapka,
potem zatykasz dziurę po wywalonej rurze )

tyle mi teraz do głowy przyszło

po pierwsze primo: wykręcenie śrubki powoduje zubożenie mieszanki a nie odwrotnie;
po drugie primo:o takim sposobie przynajmniej ja nawet w fantazjach nie słyszałem (możecie mnie poprawić jeżeli się mylę)
po trzecie primo:chodzi tu o małe spalanie a nie o normy na analizatorze;
pozdro;

po first first answer: mówiłem, że nie miałem TEGO auta na TYM gaźniku
czy się wkręca w nim śrubkę i "podstawia", czy odkręca i jakiś "zawór" puszcza...
nie wiem
od tego ma manuala i starczy, że to w niej doczyta - czy w prawo, czy w lewo się wzbogaca/zubaża skład

jednak nie zmienia zasady
jaką opisałem
zaczynasz od składu najbogatszego
dawki największej


po second first:
a jest


po third first:
i u mnie

ok., to jeszcze raz
bo widzę, że lubisz pochwalić, a potem szpileczkę wbić

o lambdzie napisałem, jakby się okazało że Dzonson ma dojście do analizatora
po to o niej, by mu "na wartość CO" nie ustawiali według norm (dla jego fury chyba 3,5%)
tylko by se lambdy przypilnował

dalej
i spalanie i normy na analizatorze, w przypadku patrzenia na lambdę o jakiej pisałem, czyli 1,0-1,1
to ten sam temat
jak jest dawka za bogata, czyli np lambda 0,6 to będzie więcej palił i dusiło silnik
jak jest dawka za uboga, czyli lambda powiedzmy 1,4-1,5 to będzie się dłużej wkręcał na obroty, (przy tym przegrzewa się silnik, bardziej niszczy układ wydechowy, itd); dłużej trzymasz gaz, a auto nie jedzie
(oba warianty testowałem na autach na gaźniku)

wcale nie idzie w parze
zmniejszanie dawki na uboższą, ze zmniejszaniem się spalania
silnik słabnie, trza dłużej gaz trzymać
chyba że się jest emerytem i toczy na trasie 70, to może i mniej spali

lambda 1, to dawka stechiometryczna
czyli "idealna" (taka jak ma być)
i na takiej silnik ma pracować (powinien)

a jeśli chodzi o metodę, o której pisałem
opiera się na prostym założeniu
za dużo paliwa - źle
za mało - również źle

jeśli nie masz analizatora, to tak tylko możesz ustawić dawkę

skąd się to bierze, jak to taka fantazja?
stąd że skoro masz w spalinach co2 i co
to znaczy się, że do spalania trzeba oprócz benzyny tlenu - o2

jak w mieszance jest go za mało, w stosunku do benzyny, gazu
to znaczy się, że się benzyna nie dopala
silnik się dusi
jak za dużo - to CO prawie nie będzie w spalinach, a silnik na samym powietrzu nie pojedzie (moc leci drastycznie,a przy naszej metodzie ustawiania składu mieszanki - obroty)

czego neguję metodę ze śrubkami typu 3 obroty w prawo, 7 w lewo
bo jest coś takiego jak bezwładność
dopytaj, jak nie wierzysz
jak to się ma w praktyce?
a tak, że jak masz dane ustawienie i np.
odkręcisz w lewo o pół obrotu śrubkę
a potem o pół w prawo
to... wcale nie jest powiedziane, że wrócisz do pozycji wyjściowej

czyli w praktyce, to co u jednego po 3 obrotach zrobiło, u drugiego nie musi (zrobi dopiero przy 3,5)

nie mówiąc o tym, że gość przed nim mógł się bawić gaźnikiem i np... zmienić śrubkę (jej długość)

a fizyki nie oszukasz
spytaj się, jak gazownicy ustawiali gaz na I gen.
identycznie, jak podałem powyżej
najpierw dają dużą dawkę
potem skręcają
najpierw obroty rosną, potem jak dojdzie do szczytu i zaczynają spadać, to odkręcają jeszcze zawór główny gazu o pół obrotu i mówią gotowe
(i robili tak na 3500 obrotów)

tak ustawiał każdy gazownik I generację
o ile nie miał analizatora spalin

a czego auta na wtrysku są tak ekonomiczne, a do tego dynamiczne
bo lambda czuwa nad tym, by dawka była zawsze stechiometryczna

w autach na wtrysku
dawka wcale nie jest uboga
jest dobra, właściwa
to na gaźniku możesz se ustawić uboższą, a i tak auto na wtrysku mniej spali, a lepiej pojedzie
bo dawka stechiometryczna, o czym mówi lambda, spowoduje, że auto szybciej się rozpędzi

do tego na wtrysku zapłon jest wysterowany dokładnie
i zawsze jest w GMP
a nie na słuch, oko, czy nos
na gaźniku o to trudno, szczególnie jak się zmieniają obciążenia, jakość paliwa

dawka stechiometryczna i zapłon
to sens
i podstawa sprawności aut na wtrysku
(a co to jest sprawność, popatrz w prakseologii Kotarbińskiego)

pozdro
również

nie wiem kto tu kogo uczy a przecież nie miałeś takiego gaznika;
co do wymiany śrubki i różnych długości to pewnie nie wiesz jaką ma budowę i co powoduje kręcenie nią (praca dyplomowa o gaznikach obroniona na bdb)
nie musiałeś pisać o ustawianiu dawki gazu bo się domyśliłem że właśnie stąd wziąłeś ten manewr z regulacją mieszanki
jutro opowiem nową matodę regulacji składu miesz.w gazniku koledze po fachu
p.s jak zakręcisz dawkę gazu na maksa to zgaśnie silnik a jak zakręcisz śrubkę mieszanki to nie pomimo że teoretycznie nie ma w składzie powietrza a faktycznie jest (dysza dodatkowego powietrza) taka to prosta różnica;

no i znów przyszydził


a z tym nie jest tak łatwo

gaz na I gen. można regulować trzema śrubkami
do tego trza wziąć pod uwagę stare parowniki i te nowsze
jedną śrubką, główną można powiedzieć, ustawiasz ilość gazu jaką puszcza parownik. podstawiasz nią membranę.
w tomasetto kręcąc śrubą wysuwałeś lub chowałeś bolec, który pchał lub luzował dźwigienkę
rozwiązanie ciekawe i tylko włosi mogli na takie coś wpaść
bo nad bolcem na dźwigience, była wypukłość
bolec na nią miał trafiać
nie wiem czemu tak zrobili, albo wiem (żeby nie rozkręcać tego i żeby było jednorazowe),
powinna być wklęsłość, a tu była wypukłość
koniec końców, po kupieniu zestawu regeneracyjnego "zrób to sam"
4 razy rozkręcałem i skręcałem ten piepszony parownik...
już go nie skręcisz dobrze i nie masz szans ustawić
dźwigienka spadała z bolca, gdy nim ruszałeś

próbowałem nawet dawać podkładki pod śrubkę na wypukłość, cudowałem, aż w końcu się w** i ją (wypukłość) rozwierciłem, ale i tak całe g z tego wyszło
tego się nie rozkręca po prostu
budowa lovatto, który miałem później jest o niebo lepsza

w każdym razie to jest jedna śrubka

druga daje ilość gazu niezależnie od podciśnienia w kolektorze (nią regulujesz jałowy)
przy czym w starych parownikach po włączeniu zapłonu nie puszczało gazu i dlatego te miały możliwość wstrzyknięcia (guzik specjalny na przełączniku benz/gaz) tzw. dawki rozruchowej
w nowszych po włączeniu zapłonu gaz idzie sam a guzika nie ma
jak za długo poczekasz na włączonym zapłonie, to zaleje silnik (na gazie też to możliwe)

trzecia śrubka jest na rurze idącej od reduktora do mieszalnika
i jest to zwykły zawór dławiący
przy czym śrubka którą wkręcasz (dławisz), jest zakończona półkoliście i nie dochodzi do końca
a więc nie masz możliwości zamknąć dopływu gazu totalnie

także regulując dawkę do jazdy, nie zdusisz silnika, by zgasł
musiałbyś zakręcić do końca obie śrubki na reduktorze
a nie wszyscy w ogóle wiedzą o tej drugiej
bo przeważnie jest mała i schowana
a gazownicy jak coś wskazywali ludziom tylko tą na zaworze dławiącym jako słuszną do regulacji

a ustawianie gazu...
wcale nie jest takie proste
bo trza wszystkimi kręcić, parokrotnie, jak chcesz na prawdę dobrze ustawić
ale to już dłuższy temat, na kiedyś ewentualnie