forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Panowie.

Krótkie pytanie. Wiem że już nudzę z tym spalaniem. Ale ile wam palą charadki w zime w mieście ?

Nie liczylem dokladnie ile, ale moim zdaniem zdecydowanie więcej niestety:/

No właśnie. Bo z moich obliczeń wynika 10 litrów na 100 km . A vectra w dieslu mi też 10 wpieprza . ale to tylko przez to że jest zima. Więc zastanawiam sie czy to normalne spalanie daihatsu jak na zimowe warunki.

Duzo zalezy od tego jak jezdzisz. Przedewszystkim nie wkrecaj na wysokie obroty na zimnym, ale także nie duś silnika bardzo niskim obrotami. Odpuść sobie ekonimiczną jazde. Mi sie wydaje ze nie masz czym sie martwić ze w zimie pali Tobie wiecej, poniewaz nie tylko charadka, moj golfik II równiez łyka wiecej paliwka w zimie:).

moja tez łyka dyche teraz;/ myslalem ze sie rozregulowało cos... ale widocznie nie jestem sam z tym problemem...

Czyli niestety jest to prawidłowe spalanie .... A na zimnym silniku go niecisne bo gdy wyjade ze swojej ulicy (50 metrów) to juz stoje w korkach .... Nie ma to jak stolica.

ja jeżdze na krotkie dystanse do pracy i nie zdaze nagrzac silnika nigdy, mysle ze to tez jest przyczyna... No ale jednak dycha na litrowy silnik to duzo:/

Dycha to serio za dużo.
Moja G100 zimą podchodziła do siedmiu.
Większość regulacji mojego CB23 robiłem na słuch.
Raz wyczyściłem solidnie gaźnik, pojechałem go ustawić do gaźnikowca, a później sam dłubałem.
Ale dychy nie brała nigdy.
W mojej na spalanie wpływał też luz na zaworach, po ustawieniu ciut lepiej chodził silniczek i lżej,
kombinacje z wyprzedzeniem zapłonu. Zimą najmniej paliła na sporo wyprzedzonym, ale z odpalaniem w mrozy miała problemy bo odbijało w tył, więc troszkę opóźniłem.
Następny czynnik to obroty biegu jałowego, jak najniższe rozsądne czyli bez drgawek tak 800obr/min.
Moja trzymała takie, ale jak jest 900 też może być.
Dawka paliwa niestety do ustawienia na warsztacie, bo potrzebna sonda do spalin.
Można pokręcić , słuchać obrotów, obserwować spalanie, ale lepiej ustawić na warsztacie.
No i ssanie. Moje manualne miało śrubki do dawki i chyba czasu bo samo się wyłączało, niekiedy za wcześnie.
Ustawiłem je tak że na całkiem zimno trzymała 2000obr/min i pomału schodziła do 1500, a później się wyłączało.
Latem ze spalaniem na trasie udało mi się zmieścić w 5l/100 ale potrafiła chwilami palić po 8,5.
Tak że średnia-miasto-trasa-lato-zima wychodziła max 7 litrów.

u mnie siedzi cb90. Ale tak czy siak podjade do mechanika zeby tam popatrzyl i postawial co sie da, ja nie bardzo mam o tym pojecie...

Pytanie do ludzi z warszawy.

Wie ktos może czy pan Bogdna Winiarski z ul.Wysockiego 44 nie zwiną przypadkiem interesu ? od świat do niego próbuje sie dodzwonić i nic to nie daje. Dzisiaj podjechałem pod warsztat a obok jest skup złomu (ten sam budynek) i był napis "sklep nieczynny 7.11 przepraszamy"

Jak ktos ma jakies inne namiary na Pana Bogdana to bardzo bym prosił.

Albo, może ktoś ma jakiegoś innego ogarnietego gaźnikowca w Warszawie, oczywiście za rozsądną cene.

Podłączam się pod pytanie kolegi o gażnikowca.
Moja charada (1.0 benzyna, 93' rok), kupiona we wrześniu 2010 na początku paliła te 4,5-5,5 litra max, wymieniłem kable od świec, póżniej zalałem paliwa z podrzędnej stacji i zaczęły się cyrki.
Wymieniłem świece i wsadziłem akumulator od golfa III, ale to nie to. Samochód oprócz tego, że dużo pali (teraz chyba z 10l ponad), to czasami robi tak jak kolega powyżej opisał. Dosyć dobrze rozgrzany, zaczyna szarpać na każdym biegu, gaśnie przed skrzyżowaniami, odpala dopiero za którymś razem jak jest rozgrzany, a jak jest zimny to z pierwszego normalnie pali.

jak paliła te 5 litrow to może tylko wina zimy.

Odebrałem dzisiaj Anię (Charada, nazwa od rejestracji) od gaznikarza (w Łowiczu, ma warsztat jak by ktoś potrzebował). Wyczyścił gaznik, ale stwierdził, że problem leżał w aparacie zapłonowym, powiedział, że wymienił platynki.
Co do spalania to jak na razie na 4 litrach zrobiłem 66 km w terenie mieszanym (miejsko-wiejskim) i nie wiem czy się ogarnęło.
Dzonson poradziłeś sobie już z tym ?
Pozdrawiam:)

Troche cieplej sie zrobiło to spadło do 9,5L- 9,8L bo za 70 zł przjechałem całe 156 km (przy minusowych temp. jest to 140km)

A co do gaźnikowca to z tego co wiem ... nie pracuje w sezonie zimowym... więc czekam do wiosny.



Dopisz jak juz sprawdzisz ile teraz Ci pali.

Teraz mogę stwierdzić z czystym sumieniem, że czyszczenie gażnika i wymiana platynek była skuteczna. Teraz pali około 4,5 litra/100 km. Nie sądzę, żeby spaliła mi więcej jak 5 litrów jak na razie, przy spokojnej jezdzie tak się to przedstawia.