QRWIGRENCZE ZNOWU ŻYJE !!!
(lato2011)Nadałem mu nową ksywkę, bo wku... rza mnie coraz bardziej. Ale i tak go kocham
Ale po kolei...
(jesień2010)Poprzedni sezon zakończył się ogólnie pozytywnie, oprócz tego że zaczęło być słychać dziwne "szuranie" z okolicy sprzęgła/skrzyni biegów.
(jesień2010)Pod koniec jesieni 2010 zdążyłem dopaść porządny układ wydechowy. Konkretnie catback OMP Group N. Wypruty z (rozwalonego, a jakże by inaczej) Golfa III VR6
. Zamontowałem wówczas tylko końcowy tłumik. Tak jest po dziś dzień, muszę się zmobilizować i wspawać wreszcie środkowy. Układ jest przelotowy, sama końcowa puszka nie podniosła jakoś odczuwalnie poziomu głośności, zobaczymy jak będzie po montażu środka. Zmienił się tylko dźwięk przy puszczaniu gazu z wyższych obrotów - trochę bardziej dudni. Brakuje mi tego strzelania ze starego (przerdzewiałego
) tłumika Bosala.
(zima2010/2011)Zimę Appi spędził (jak zwykle) w takich mniej więcej warunkach
Rozcięcie na logo zrobiłem w marcu, dla jaj
(wiosna2011)Jak pogoda się już uspokoiła, wytoczyłem golema z pieczary. Po złojeniu kilku lokalnych matadorów w Golfach, BMW, Astrach i innym pospólstwie oraz wyjeździe do Koszalina dziwne odgłosy z układu przeniesienia napędu wyraźnie się nasiliły
To już nie było "szuranie" tylko istny łomot. Jakbym miał puszki z kamieniami przyczepione do kół. Kilku doświadczonych mechaników, mój wujek i znajomy diagnosta jednoznacznie stwierdzali, że rozsypało się łożysko oporowe sprzęgła. Cóż robić - trza wymieniać.
(wiosna2011)Szarpnąłem się zatem na komplet (tarcza/docisk Exedy, łożysko Koyo) i wziąłem się za robotę w jeden ładny, słoneczny weekend.
(wiosna2011)Pożyczyłem z zaprzyjaźnionego warsztatu żuraw do silników i wyjąłem cały zespół napędowy. Wymieniłem sprzęgło, wrzuciłem motor z powrotem, poskręcałem wszystko iiii... ZONK! Dalej to samo tłuczenie. Wyrok wydałem już sam, bez pytanie nikogo o możliwe przyczyny. Opcja została mi bowiem tylko jedna - uwalona skrzynia. Zapytacie pewnie dlaczego? Hmm.. aż wstyd się przyznać
Od wmontowania obecnego (oryginalnego) zespołu napędowego w czerwcu 2010 jeździłem bez kropli oleju w skrzyni
Ktoś z ekipy, która wymontowywała ten silnik po raz pierwszy z auta, spuścił olej przekładniowy żeby nie wylał się po wyjęciu półosi. Rzecz jasna taka sytuacja nie miała by miejsca, ale dla osób nie obytych z japońska technologią, a wychowanych na rozwiązaniach niemieckich takie zachowanie to norma. Silnik przeleżał rok w garażu, potem ja wmontowałem go do auta z powrotem (o czym pisałem w pierwszym poście), ale nie przyszło mi do łba sprawdzić oleju w skrzyni biegów. Szczęście w nieszczęściu, że miałem skrzynię z Białego, mojego pierwszego Applausa. Ten wóz, mimo tego że nie ma go już wśród nas (
) wciąż ratuje mi dupę i jego duch będzie żył dopóty będę jeździł Daihatsu.
Ale dość ckliwości. Szary kilka tygodni przestał na placu szkoły gdzie pracuję. Zajmowałem się wówczas pierdółkami. Np.:
(lato2011)Wpadły mi w ręce fajne (nowe) głośniki dwudrożne Sanyo. Jako iż w korektorze pod radiem miałem dwa wolne gniazda postanowiłem podłączyć te głośniki jako środkowe, obsadzając je w tylnych drzwiach. Odbyło się to kosztem popielniczek, ale u mnie w aucie się i tak nie pali więc żadna to dla mnie strata. Grają fajnie, zostało mi tylko wymienić ori głośniki w przednich drzwiach, bo jak za bardzo podkręcę głośność potrafią zacharczeć. Poza tym wszystko jednorodne - Sanyo/Fisher.
(lato2011)Ustrzeliłem też na Allegro skórzaną gałkę zmiany begów Nardi Prestige, rzekomo z Hondy Prelude. Czasem potrzebna jest jakaś odmiana od duracon'u
(lato2011)Ostatnio jak się udzielałem w tym wątku zapomniałem wspomnieć o małym JDM'owym gadżecie - w głębi fotki widać flarę z Toyoty MR2 SW20. Oryginał przemycony z Japonii.
Poza tym na ręcznym zamontowałem drift knob (dedykowany do Nissanów S i Skyline'ów) i owinąłem go tenisową owijką. Ot, taki bajer, ręczny i tak działa tylko na tyle żeby się z pochyłości nie zsuwał
Podeprzeć się nim nie da.
Kierownica na foto to (jeśli kogokolwiek to interesuje) Italvolanti Indianapolis Racing 370mm. Okaz rzadki jak dziewica w liceum, do tego klakson Benetton starego typu (czarne tło), również rarytas. Naba to hybryda ze strefy zgniotu Italvolanti i podstawy z wieloklinem Momo (pociąłem dedykowaną do Daihatsu nabę Momo). Na dzień dzisiejszy w Appim jest już inna kiera
- Personal Blitz PU 350mm (poliuretan).
(lato2011)Razem z flarą, jeszcze w zeszłym roku z macierzystego kraju Applausa przybyły do mnie oryginalne znaki japońskiego emeryta. Wcześniej miałem tekturowe imitacje (które teraz mam w Charadce). Autentyczny zestaw składa się z plastikowej ssawki na tylną szybę i magnesu na przód samochodu. Można go łatwo przemieszczać i chować do środka żeby ktoś nie podiwanił. Wykryłem jedną wadę - pomarańczowy kolor na magnesie spłowiał od słońca
Będę musiał postarać się o jeszcze jeden zestaw. I to szybko, bo symbol emeryta jest obecnie zmieniany w Japonii na stylizowaną czterolistną koniczynkę.
(lato2011)Miałem też epizod z czerwonymi nakrętkami. Kupiłem D1 Spec w zakupie grupowym na jednym z forów hodziarskich. Niby fajne, długie, soczyście czerwone. Ale (jak zawsze) po zamontowaniu okazało się, że totalnie ich nie czuje. Znikały mi jakoś na aucie. Na domiar złego po kilku tygodniach spłowiały i zrobiły się różowe
Tak więc jak komuś zależy na wyglądzie to D1 Spec należy sobie odpuścić, bo funkcjonalnie bez zarzutu. Są nawet dość odporne na zarysowania od nasadki. Obecnie wróciłem do swoich krótkich niebieskich NoName'ów. czerwone spadły na Charadę.
Koniec końców należało jednak umożliwić normalną jazdę autem. Gdy trafiłem na odpowiednie okienko pogodowe pożyczyłem ze szkolnych warsztatów wyciągarkę łańcuchową i wykorzystując trzepak do dywanów za internatem dokonałem w zeszły weekend tego:
(lato2011)Sam już nie wiem czy dobrze liczę, ale to chyba moje piąte wyciąganie silnika z Applausa. Wymiana skrzyni przebiegła ogólnie bezproblemowo. Dla uspokojenia sumienia wymieniłem jej olej - teraz będę już zwracać na to uwagę
Zalałem ją olejem Motul Motyl Gear 75W80.
(lato2011)Mając już silnik wiszący na łańcuchu wymieniłem też pompę wody bo zaczęła puszczać. Po zmontowaniu wszystkiego do kupy nastąpiła chwila napięcia iiii.. SUKCES !! Aż mi się duma uszami wylewała
Tego dnia kiedy skończyłem (16.07.2011) w moim mieście był koncert Zbigniewa Wodeckiego. Pracując na autem na placu za internatem dobrze słyszałem co śpiewał. Akurat jak skończyłem i pojechałem sprawdzać czy wszystko chodzi jak trzeba było już po koncercie i chyba pół miasta wylało się z placu rekreacyjnego, a ja tu italo disco na full i na 2. przez miasto
Wracając do tematu...
(lato2011)Komora silnikowa wygląda obecnie mniej więcej tak. Jest jeszcze puszka filtra powietrza, ale jej dni są już policzone. Wspomnę też o zdublowanych masach od minusa do nadwozia i od nadwozia do skrzyni. Śruba którą masy są przykręcone do podłużnicy była zerwana. Miałem przez to sporo strachu. Przy jednej z prób odpalenia (zanim jeszcze zabrałem się za wymianę skrzyni) uziemiał mi się po lince sprzęgła - zaczęła się kopcić
. Po jej odpięciu uziemił się po lince prędkościomierza
Chyba ma zegary do wymiany do obrotomierz dochodzi tylko do 3 500 rpm, a przy przyspieszaniu mrygają kontrolki kierunkowskazów (jakby awaryjne).
Jak widać pomalowałem kilka elementów (uchwyty chłodnicy, rozpórka, stabilizator) i przednie felgi (widać na pierwszej fotce).
W szkole mamy teraz stację diagnostyczną, więc koledzy przetrzepali mi Szarego.
Hamulce zasadnicze - żylety.
Hamulec ręczny - łapie tylko lewe koło.
Amortyzatory przód - ~75% (jak nowe)
Amortyzatory tył - ~55%
Wybite gumy w wahaczach wleczonych/drążkach reakcyjnych (różni ludzie różnie to nazywają).
Więc ogólnie git.
Wczoraj spec ustawił mi geometrię, jak jechałem do domu zaczął szarpać. Po tym jak zgasiłem go pod garażem, żeby otworzyć drzwi już nie mogłem zapalić. Wjechałem do pieczary na rozruszniku
. Co się okazało? Skończyło się paliwo - 2x
. Dziś przyniosłem mu 10l Pb95 i ożył. Zajrzałem jednak do baku - odkręciłem pompę paliwa. Mam tam niemożebny syf. To chyba cena za to, że wóz więcej stoi niż jeździ. Muszę zdjąć bak i go porządnie wypłukać. Potem filtr paliwa i zalać go do pełna jakimś dobrym paliwem premium (V-Power, Verva).
Zostało mi jeszcze sporo rzeczy do zrobienia, ale nie będę o tym teraz pisał, dopiero jak się uzbiera. Teraz czekam na odzew i już szykuję cięte riposty
Ogólnie ostatnio słabo się udzielałem na forum, bo byłem, przybity niedomaganiami Applausa, ale teraz już wracam na serio
(lato2011)Pozdrawiam
szczególnie tych, którym chciało się to wszystko przeczytać