forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Witam, mam problem z autkiem (g100 89r 1.0+lpg) a mianowicie: jezeli silnik nagrzeje sie do tego stopnia ze wlacza sie wiatrak to po zgaszeniu silnika przez jakies 30-45 minut nie moge go odpalic (wyglada tak jakby nie dostawal paliwa lub nie bylo iskry bo kreci bardzo dobrze). Probowalem i na gazie i na benzynie. Kiedyś stojąc w korku zgasiłem silnik a uruchomiłem go dopiro po 2,5h ... podobnie mialem gdy podbijalem przeglad - silniczek sie zgrzał i po wyłączeniu silnika i podbiciu papierow z warsztatu musialem go wypchnąć i czekalem na parkingu blisko godzine.
prosiłbym o jakieś sugestie co może być przyczyną i jak sie za to zabrać gdyż nie jestem znawcą w tych tematach. z gory dzieki

czujnik ssania?

nie wiem czy to o to chodzi ale ssanie mam ręczne. silnik cb23

Miałem podobnie,ale problem tkwił w zmasowaniu kompa...wcześniej pomogła troche wymiana świec i kabli...

wyglądami to raczej na coś z zapłonem:) Sprawdź cewke - gdy się nagrzeje może dostawać przebicia. Nawet jak by jakiś czujnik padł to na gazie powinien latać. A cb-23 to chyba gaźnik mam racje? ecu tam pewnie niema:)

Może być cewka, kable, zbyt mała przerwa na stykach przerywacza oraz zły kąt zapłonu. Sprawdź poza tym poziom oleju czy nie przybyło i jego zapach (czy nie czuć paliwa). Stary olej też może powodować podobne problemy. Poza tym jeszcze sprawdzenie kompresji i świec. A czy wężyki przy gaźniku nie są uszkodzone?

obstawiam że to przerywacz (zbyt mała przerwa) i tyle.

Może cewka...

no i jak tam włochaty poreperowałeś?

Miałem ochotę poreperować ale stało się nieszczęście. Wracając w sobotę z 5dniowej imprezy sylwestrowej w Bieszczadach napotkałem przy drodze dzieci rzucające petardy i odruchowo odbiłem w lewo a na drodze leżał śnieg więc wylądowałem tyłem do przodu w rowie z lewej strony ślizgając się wcześniej z 50 metrów. także prace silnika odkładam na później a poza tym samochód zostawiłem u kolegi w Bieszczadach bo nie nadawał się już do dalszej jazdy. Jak pech to pech