forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Witam !

Mam następujący problem. Przy włączaniu lewego kierunkowskazu na 10 włączeń 8 kończy się "pierdzeniem" tego tykacza, który tyka jak chodzi kierunkowskaz. Wygląda na to, że pyka on z kilkadziesiąt razy większą częstotliwością niż normalnie. Do tego gdy pojawia się to pierdzenie, kierunkowskaz nie świeci. Poruszenie trochę tą wajchą powoduje, że problem ustępuje, ale czasami po przekręceniu kierownicą znów zaczyna pierdzieć.
Popsikanie wd40 całej tej kolumny z przełącznikami dało radę na 5 dni zatrzymać ten upierdliwy problem. Jednak dziś to wróciło i za każdym razem pierdzi. Strasznie to irytuje i przeszkadza w jeździe.
Wymieniłbym manetki, ale.. nie mogę zdjąć kierownicy, jest zapieczona na amen.

Co robić ????

Manetki do wymiany wiec powalcz z ta kierownicą.

Jeżeli odkręciłeś śrubę centralną to psiknij tam tez wd 40 i............



.........szarp ile sił

szarpanie może nic nie dać, znam z autopsji
Jak nie dajesz rady to podjedz do jakiegoś mechanika, żeby Ci użyczył ściągacza i po sprawie.

Porządne czyszczenie styków w przełączniku zespolonym. Gdzieś źle kontaktuje.

Z braku czasu zastosowałem najprostsze rozwiązanie.
Mianowicie podtopiłem lutownicą plastik pod manetką kierunkowskazu, tak aby nie doskakiwał do końca (bo tylko w tym momencie pojawiało się pierdzenie).
Jak na razie działa, plastik jest w miarę twardy, więc trochę minie, zanim się wyrobi.
Gdy problem znów się pojawi, zrobię to samo, poprawiając czymś usztywniającym, poxiliną, superglue lub czymś podobnym.

nie wiem czy jest sie czym chwalić. w każdym razie gratuluje udanego druta ...