forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Witam!! Od 1,5 roku mam Charadke i bardzo sie do niej przywiazalem ale niestety zaczyna sie sypac. Zastanawiam sie nad dwiema opcjami. Mianowicie albo sprzedac dolozy troche kasy i kupic cos innego czy zainwestowac i zrobic remont.
Jesli chodzi o remont to jest sporo do zrobienia: wydech w calosci, zawieszenie w calosci, elektryka (deska rozdz, kable wn, swiece, kopulka) sporo drobiazgow takich jak klamka zew i ogranicznik od kierowcy, zamek w bagazniku, tapicerke przydalo by sie doprowadzic do ladu, szpachlowanie i lakierowani pokrywy silnika. Posiada rowniez pewien mankament tzn tak jak lakiernik mi powiedzial na niej jest juz sporo szpachli. O tym ze byla po kolizji to wiedzialem ale wygladalo na to ze z przodu a nie z boku i z tylu.
Ogromna zaleta jest to ze bardzo malo pali i bardzo dobrze spisuje sie w miescie. Szkoda mi jest ja sprzedawac ale jesli to bylo by najlepsze rozwiazanie...
Chce abyscie podzielili sie swoimi opiniami na ten temat

Witam
Mianowicie jeśli nie jest tak hardcorowo zjedzona przez rdze to ja bym Ci radził zostawi gdyż to są pierdoły pozatym za ile byś ją sprzedał .... no właśnie za grosze, pozatym za niewielką kase nie kupisz sensownego auta, którego nietrzeba by robic, jak jush to tylko z niemiec. Niewiem ja bym zostawil i konkretnie wyremontował, tak dopieścił bym ją,chyba że faktycznie niema co reperowa ... .
Pozdr

Rdzy nie ma. Na pokrywie silnika jest szpachla popekana no i ostatnio przyhaczylem tylne drzwi i jest krotka ale gleboka rysa zamalowana podkladem zeby rdza sie nie polakomila. Jesli chodzi o sprzedaz no to jest fakt ze nie dostane za nia zbyt wiele no ale zamiast inwestowac w remont moge odlozycna nastepny woz. Szczerze powiem ze wolal bym zainwestowac ale nie wieim czy to jest oplacalne

Najgorsze będzie zawieszenie a potem już z górki, jeśli chcesz dalej jeździć tym autem i sprawia to przyjemność to pomału doprowadz do stanu jakiego chcesz. Przecież można zrobić to etapami.
Tylko to mówi ci gościu który robi to :
http://klub-charade.asis.pl/forum/viewtopic.php?t=2643

Ostatnio zastanawialem sie nad taka opcja ze sprzedam ta Charadke i kupie nastepna w lepszym stanie. Lepiej bedzie mi dolozyc do nowej niz do starej

A no chyba, że tak ... to zmienia postac rzeczy.:D:D Ale przynajmniej zostaniesz przy charadkach i to było by najlepsze rozwiązanie według mnie

Bylo by o wiele lepiej jak bym mial garaz bo wtedy kazda wolna chwile spedzalbym garazu i pielegnowal moje malenstwo

Nu garaż fajna sprawa ja każdą moją chwile siede w nim i dłubie przy mojej strzale :):P

Chyba nie jest mi pisane remontowac samochod. Chcialem zaczac od najprostszych rzeczy jakimi sa klemy przy akumulatorze, ale jak sie okazalo to nie jest takie proste... Podczas obierania z izolacji rozcialem sobie palca i teraz mam 3 szwy

Jesli chodzi o peknieta szpachle ma masce to wpadlem na pomysl zeby to zaszpachlowac i nie lakierowac tylko dac jakas naklejke... Czy to jest dobry pomysl??

Witam
Moim zdanie lepiej remontować...zacznij np.właśnie od zawieszenia..
Kupisz inną charade i znów zapłacisz za rejestracje przegląd OC itp...i zawsze na dzień dobry olej,rozrząd itp...no i oczywiscie "małe usterki" które zawsze prawie śa do zrobienia...
Teraz wiesz co masz i wiesz gdzie "JĄ"boli...
A naklejka na maske no coż w taki sposób pomału zrobisz kaszane z tego samochodu..znajdz warsztat a może nawet znasz jakiś i zrobią ci to za małą kase,albo sam ją przygotuj i tylko saj do lakierowania..Pozdrawiam

Mam pytanie... czy 500zl wystarczy aby rozebrac silnik powymieniac uszczelki, wyregulowac, wyczyscic i zlozyc??

Jeśli chcesz tylko wymienić uszczelke pod głowica ok 90zł, uszczelniacze 60 zł, uszczelki kolektorów jakieś 50 zł, uszczelki miski olejowej 20 zł. Do tego dolicz filtr oleju 20 zł, nowy olej i jeśli zrobisz to sam to nie jest tak źle z kasa. Same cześci bez oleju masz około 250 zł. Tylko uważam że gdy będzie tak rozbebeszony slinik to warto zrobić coś jeszcze Pomierz tuleje przy okazji i wymień tłoki z pierścieniami. Jak usiąde w końcu w domu do kompa to zaktualizuje moje działania i dam dokładne ceny za wszystko i co zrobiłem. Mnie części plus kilka usług wyniosło niecały 1 tyś pln, narazie dokładnie nieliczyłem bo niechce się zasmucić kosztami... hehe...ale warto było

Kozystajac z chwili wolnego czasu i z wmiare sprzyjajacych warunkow troche pogrzebalem w swoim samochodzie. Uzupelnilem olej, sprawdzilem filtr powietrza oraz plyny. Wkoncu udalo mi sie zmienic klemy i tym razem obeszlo sie bez interwencji chirurga
Pojechalem do sklepu kupic zaroweczke do oswietlenia wewnetrznego i przy okazji wstapilem do warsztatu by sprawdzic jak z ladowaniem po wymianie klem.
Wizyta w warsztacie byla krotka i rzeczowa. Nie musialem nic mowic. Fachowiec odrazu po otworzeniu maski powiedzial ze mam nowke akumulator i klemy. Podlaczyl swoje urzadzenie i powiedzial ze ladowanie jest takie sobie i ze mam "zlodzieja pradu" "... pewnie postoi 2 dni i juz nie odpali...". Wszystko co mowill zgadzalo sie z rzeczywistoscia - nareszcie jakis konkretny fachowiec Dobra informacja to taka ze wkoncu ktos mnie upewnil w tym ze jednak gdzies ten prad ucieka (tata, sasiad mechanik, drugi sasiad nie wierzyli ze gdzies prad ucieka) no a zla informacja ze bede musial na poczatek zostawic troche kasy u elektryka.
Zblizaja sie ferie no i postanowilem ze popracuje przez cale ferie a to co zarobie zainwestuje w moj pojazd
W miare postepow bede was informowal jak tam przebiega reanimacja mojej Charadki.

może sam dasz rade zlokalizowac "złodzieja prądu" weź jaki kolwiek miernik który ma amperomierz, odłącz z akku kabel - i wepnij miedzy niego miernik - pokaże Ci ile prądu ucieka , i po koleji odłączaj bezpieczniki i patrz kiedy na amperomierzu będzie koło 0