Po pierwsze - nie piję i nie palę
Cała luźna kasa leci w autko
Po drugie - auto miało pierwszy przegląd jak przyjechało z Niemiec - grudzień 2006 i nie było problemu. Od tamtej pory robiłem na bieżąco to co padało. Aktualnie mam do wymiany amorki (i kupię je w HIPOLu) zarówno przód jak i tył. Kasa na przód + wszystkie tuleje z przodu już jest - tylko czekam aż się cieplej zrobi. Po zrobieniu amorków jadę na zbieżność. Cała impreza wyniesie mnie około 700-800 zł.. ale trudno - tak musi być !!!
Załatwiłem przegląd bo nie było sensu trzepać tego samochodu ! Nie mam katalizatora (i nie chcę mieć). Co z tego, że elementy wpływające bezpośrednio na bezpieczeństwo czyli amorki + hamulce (które też mam wszystko nówki) bym miał igła skoro na spalinach by odpadł he ? Swoją drogą - kto by chciał mieć "spowalniacz" w postaci katalizatora...
Kto tu więc mi powie że nie inwestuję i nie dbam... no ??? Na części odkąd mam Charadę wydałem prawie 3 tyś a jeszcze 1500 zł mam zamiar wsadzić. Paliwa przez rok spaliła za 4 tyś... tyle ile była warta jak ją kupowałem.
Amorki od Tico - to była próba wsadzenia czegoś na krótką metę. Aktualnie mam z przodu KYB na których przyjechał z Niemiec i jako tako jeszcze się spisują.