forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Jeździłem charadką 2 lata i nie dostałem 1zł mandatu. Przedwczoraj złapała mnie policja 81 na 40km/h Propozycja policjanta 400zł + 8pkt !!! Skończyło się na 100zł + 4pkt. Jest to mój pierwszy mandacik od 6 lat !!! Zawsze migałem się i udawało mi się ujść płazem gdyż pracuję we firmie produkującej znaki drogowe i można powiedzieć, po znajomości przymykali oko
Zakładam wątek byście mogli wpisać swoje najwyższe kwoty mandatów i punkty oraz wasze sukcesy w wykręcaniu się przed mandatami
Może wyłonimy "mistrza kierownicy"

Mój najwyższy mandat : 300zł + 8 pkt - prędkość na drodze szybkiego ruchu.

Mój największy wykręt : wyprzedziłem przy stacji benzynowej TIRa na podwójnej ciągłej spychając rowerzystę jadącego z naprzeciwka do rowu - prawie z roweru spadł. Policja stała na stacji i widzieli Dogonili mnie w następnej wiosce na sygnale. Było to 31 grudnia 7-8 lat temu i 20 zł na flaszkę dałem Dzień wcześniej zawiozłem na ich komisariat gadgety firmowe dla dzieci, które chcieli dać w pobliskiej szkole - fuks !!!.
Była prędkość, wyprzedzanie na podwójnej, wymuszenie i na dodatek Citroen C-15 miał zbite światło i lusterko - wyszedłem z tego cało

A więc, największym moim sukcesem jest:
- brak jakiegokolwiek mandatu! (a nie jestem wzorowym kierowcą)

Ostatnio widząc ogromną kolejkę do świateł (pas na wprost) ominąłem ją i pognałem na wprost z pasa do skrętu w lewo (akurat był pusty)

Prawko mam od 2001r. i od tego czasu smigam autami, Peugeot 309GTI, Polo, i od trzech lat Charadą.
Od 13r. życia mam kartę motorowerową i również przez ten czas nie dostałem ani jednego mandatu.

Jedyną przyjemność z policją miałem gdy mnie ścigali podczas jady bez trzymanki na rowerze, ale udało mi się z tego wybrnąć bez szwanku.
Ciekaw jestem jak ta kwestia wygląda u innych.

Największy mandat, jesli dobrze pamietam 250zł na 60 bylo 84 chyba niedało sie nic zrobić straż miejska robiła zdjęcia i to jeszcze było maluchem!!

Największy wykręt, teren zabudowany 118 na liczniku propozycja 500 plus 6 pkt chyba zeszłem do 100zł i 0 pkt

powiem wam koledzy że za bardzo nie ma się czym chwalić...nie popieram tego tematu....zresztą w tym roku uzbierałem 23 punkty karne....wiec prawie straciłem prawko....

No pewnie że niema sie czym chwalić bo to już podchodzi pod piractwo drogowe
ja na usprawiedliwienie moge powiedzieć że moją Charadką nie zdobyłem jeszcze mandatu (odpukać) i konto z pktami mam czyste

Hahaha.. seba601s - masz mistrza 23pkt ??? To ty z zawiązanymi oczami śmigasz ?
Ja wiem, że charadka szybka itd. ale 23 pkt to przegięcie
Pochwal się jednak czym zarobiłeś tak piękną cyferkę

Na pewno nie zepchnąłem rowerzysty do rowu narażając go na niebezpieczeństwo....
po prostu policja sie uwzięła na mnie i tyle a tak ogólnie to pracujac w konwoju jako kierowca nie raz sie narażałem na kontrole policji(duzo kilometrów dziennie i ryzyko załapania mandatów wzrasta...)
i to za różne rzeczy...skasowałem firmowego citroena wjezdzając w tył samochodu...kilka pkt za to dostałem(to nie moja wina ,że auta przede mną zahamowały gwałtownie bez powodu...),wyprzedzanie i prędkość to moje inne grzechy...ale teraz staram się być grzeczny

Skoro już tak dywagujemy na temat raczej nieprzyjemny, a więc o policji to ja też mogę dorzucić swoje 3 grosze... a więc z policją miałem raczej często do czynienia, poczynając od tego że przez 2 lata jeździłem do pracy na rowerze i wracając ok 11 po zmroku przez osiedle nieraz nadziałem sie na patrol. Oczywiście gorliwi funkcjonariusze zawsze czepiali się tego że nie mój pojazd nie posiadał świateł a ja zawsze z uporem maniaka tłumaczyłem że tego właśnie dnia ktoś mi je ukradł osiedle to nie należało do najporządniejszych więc wymówka była niezła. Zawsze miałem prowadzić rower do domu chodnikiem (10 km) i pewnie! prowadziłem! do najbliższego zakrętu ... wiele razy na motorowerze mnie łapali bez papierów, ale jak to na wsi- powietrze z opon i prowadź do domu. Raz udało mi się uciec przez pole bo tylko tam komar był szybszy od poloneza
Jeżdżąc Charadą jeszcze nie miałem przyjemności rozmawiać z policją na temat mojej jazdy, aczkolwiek poprzednim samochodem (volvo 480) kilka razy musiałem się tłumaczyć... dlaczego pan jechał 85 na taranie zabudowanym?? Bo sie spieszyłem do dziewczyny! dlaczego nie zmienił pan opon na nowe, za te zabieramy dowód rejestracyjny? bo musiałem zapłacić za czesne i w tym miesiącu nie starczyło... skruszony wyraz twarzy, i fakt że studiuje zaocznie wybawiły mnie nie raz.

Reasumując, nigdy nie dostałem żadnego mandatu, a zdaje sobie sprawę że zasłużyłem! Aż wstyd sie przyznać, ale raz zasnąłem za kierownicą i skasowałem plastikowy znak na środku drogi jakoś się wywinąłem nawet kiedyś piliśmy piwko na parkingu nocą i podjechała zaalarmowana policja. Wszyscy w aucie dostali po 100zł mandatu, a ja nawet upomnienia bo byłem kierowcą, i piłem marchewkowego Kubusia

Ale podkreślam Charadą jeżdżę bezpiecznie i spokojnie
chyba dobrze na mnie wpływa

pojechałem na zapiekanke .... stanąłem samochodzikiem na chodniku ... poszedłem po zapiekanke .... kur.... zamknieta budka .... no t opowrót do auta .. wsiadam ... a tu podjechała policja .... panie kierowco będzie mandacik ..... .... w ostatecznosci dostalem 100zł + 1 punkt .... i zabrali mi dowód bo przeglądu nei miałem .... jak zwykle zresztą to bylo tym Escortem

a teraz charada - 1.6 4wd ...... wracałem w nocy .... przez miasto ... szybko ....

dojechalem do ronda w lusterku z daleka widziałem auto jak szybko sie zbliza .... mysle - poczekam moze ktoś do ścigania .... jechalem powoli teraz ... specjalnie .... ten ktoś mnie dojechał ..... a w tym momencie dałem gaz w ziemie ... a oni koguty ;d ..... pan policjant powiedział że jestem piratem drogowym bo próbowali mnei dogonic od 5km .... ostatecznie zabrali mi dowód za brak przeglądu - znów ;d .. pooglądali sobie autko , popytali co za silnik ... i bez mandatu
bilans - zabrany dowód

Ja sie dziwie ze nie mam zadnego mandatu za predkosc Bo nie potrafie spokojnie jezdzic niestety
W sumie nie dostalem zadnego mandatu za jazde
Dostale 100 i 1pkt za stanie w miejscu niby niedozwolonym. Pojechalem sobie studiowac, wchodze na zajecia i koles do mnei dzwoni ze mu ssciegneli blokade z kola i mi zakladaja ( ejszcze scenic z kierownica po prawej stronie bo wrocilem nim z anglii). Jak nigdy w zyciu sie nie przyczepili do parkowania w tym miejscuc to tak jednego dniai chodzoili i zakladali wszystkim blokady na kola... ludzie dalej stoja w tym miejscu i nie ma problemu. Typowy pech

No i dostalem jeszcze mandacik 200 zl za spiewanie pijackie spiewy o nieladnej tresci