Jak wiecie czerwona gtti sie zbuntowała. Problemy się pojawiły z chmurkmai dymu - zapadła decyzja robie remont, plan był prosty tylko wymiana pierścieni, skończyło sie na full remoncie. poniżej trochę foto, cala operacja zajęła prawie 30H bylem padnięty....
Tak się zaczęło :
Później wyszedł silniczek:
i ukazał się obraz nędzy i rozpaczy:
na 2 garach rysy takie że na 2 szlif by nie podeszło i popękane pierścienie, o dziwo auto ciągnęło w takim stanie przyzwoicie - coś musiało się dostać w komorę spalania

. Zapadłą decyzja rozbieram wszystko na części pierwsze, wyciągnąłem stary wał, panewki główne zjechane do miedzi

ale korbowodowe śliczne. Składam wszystko na drugim bloku i wale.
Panewki miałem dorabiane i główne i korbowodowe pasowane z wałem
na tłokach pierścionki CTI z JAP- AUTO
wał włożony
niestety później padły baterie
a chciałem pokazać parę rzeczy blok ten co wsadzałem był 87, był minimalnie inny niż ten z 89 co wyszło przy łączeniu ze skrzynią (musiałem wyciągać drugi raz

) oraz blok z 87 miał podwójny natrysk na stopki i denka a ten 89 tylko pojedynczy -to tyle z ciekawostek.
Po złożeniu odpaliła od pierwszego razu, nie dymi, godzinę się docierała na podnośniku, przejechałem ponad 100km na razie bez problemu - nie mogę sie doczekać aż się dotrze i zacznę używać turbo - nie ten silnik co wcześniej cichutki pracuje równiutko (wymieniłem panewki wałka balansu) drugi bieg wentylatora jest teraz głośniejszy od silnika

ale do czasu
