forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Zapraszam do podzielnia się swoimi opiniami na temat usterkowości lub bez naszych autek jak ktoś miał coś poważnego niech pisze może to kiedyś komuś zaoszczędzi kłopotów.

Ja pierwszy poważny problem miałem z modelem G30 86 r zerwał mi się pasek rozrządu najgorsze to że jakieś 25 Tyś po wymianie , stąd moja przezorność na kontrolowanie go co jakiś czas.
W moim G101Td w sumie poza przepaleniem uszczelki pod głowicą nie odnotowałem żadnych bolączek
za to na szczycie usterkowości jest mimo ze mam ją tylko kilka miesięcy model GTti
na razie od ponad miesiąca uspokoiło się i nic nie nawala - niemniej autko było bardzo zapuszczone i wiele usterek wynikło z zaniedbania - no ale powoli wraca do swojej świetności , dodam ze najpoważniejszą usterka było pęknięcie jednego z wałków rozrządu - a mówi się ze niemal niezniszczalna rzecz

Z chęcią wypowiem się na ten temat

Niestety z doświadczenia wiem, że sporo usterek pojawia się tylko z jednego powodu - z zaniedbania. Mam swoją Charadkę od stycznia tego roku i tylko na samym początku miałam z nią problemy, w dodatku wszystkie wzięły mnie "przez zaskoczenie". Pierwszym i jak dotąd największym zaskoczeniem był rozrząd - w drodze do warsztatu na wymianę paska, ten się zerwał. Od wymiany przejechałam 21 tyś.km i mam nadzieję, że nie walnie mi tak samo - po 25 tyś.

Podsumowując - nie miałam do tej pory żadnych regularnie powtarzających się usterek. Wszystko, co zostało zrobione w mojej Charadce, to były wymiany elementów, które się po prostu zużywają.

Wniosek - Charadka jest autkiem bezusterkowym pod jednym warunkiem: regularnych przeglądów.

Charadka nie sprawia żadnych większych problemów jeśli tylko jest regularnie sprawdzana.

Zgadzam się
Podobnie jak u Amby - przepalona uszczelka pod głowicą - planowanie głowicy.
Poza tym elementy które w końcu ulegają eksploatacji - wahacze. Powoli domagają się wymiany.

No dobra to i ja się wypowiem. Na poczatku zaznacze ze jestem bardzo zadowolony ze swojej Charadki i nie zamienił bym jej na zaden inny samochod no chyba ze na inna Charadke ))) np GTTI )))

Pierwsze co mi się przydazylo to tak jak wszystkim pekniety pasek (obylo sie bez wiekszych bolow)

Druga sprawa (niewatpliwie powazniejsza i szarpneła po kieszeni) peknieta głowica (waliło olejem w układ chłodzenia) Mechanik powiedzial wtedy ze nie można bylo pospawac, a ja bylem mlody i glupi, wkazdym razie skonczylo sie na kupnie glowicy z papierami niestaty trzeba bylo) 700 PLN + koszty planowania montazu itp....

Trzecia sprawa (po przejechaniu duzo duzo km kolo 100 tys po wymianie głowicy czyli kolo 220 tys) wracajac z wczasow dostala za bardzo po garach no i nie wytrzymaly jeden rozszadzilo (( skonczylo sie na generalnce silnika (mialem dostep do tanich czesci). No ale za to mam przejechane kolo 280 tys i nie bierze mi oleju nic a nic ))

No nie zapominajmy o takich sprawach jak amorki przeguby itp materjaly expolatacyjne ktore po takim przebiegu sie przynajmniej raz wymienialo )

A tak pozatym to leje i jade )))))))))

pozdrawiam wszystkich

Charade jest autem raczej bezawaryjnym. Podzielam pogląd, że właściwie eksploatowana (regularne przeglądy,sprawdzenia, regulacje itp.) właściwie eliminują konieczność kosztownych napraw. Niestety większość tych samochodów, nawet serwisowanych w warsztatach podających się za autoryzowane jest zaniedbana.Mimo, że posiada dokumentowaną historiję niby właściwej eksploatacji.Spotkałem się z przypadkami, że auta w okresie gwarancyjnym nie miały notorycznie wykonywanych przeglądów przewidzianch przez producenta a mimo to sprawowały się dobrze.Oczywiście taki stan rzeczy nie pozostaje bez wpływu na trwałość poszczególnych podzespołów a tym samym utrudnia ocenę, które podzespoły zużywają się wcześniej. W naszych warunkach ( niska jkość dróg),niewątpliwie powoduje wcześniejsze zużycie elementów zawieszenia i konieczność wymiany elementów gumowch, gumowo-metalowych.Nie warto z tym czekąć do wystąpienia wyrażnych objawów dużego zużycia bowiem Charada ma dość delikatną konstrukcję karoseri i przenoszone drgania ze zużytych elementów podwozia, mogą powodować jej pęknięcia a co za tym idze dość kosztowne naprawy,które jednocześnie obniżą jej jakość (nowsze wersje posiadają zabezpieczenia antykorozyjne,które ulegają zniszczeniu w przypadku konieczności jakiegoś spawania czy zgrzewania).Ponad to wymiana elementów gumowo-metalowych to wydatek rzędu kilkudzesięciu złotych na szt. zaś wymiana całych podzespołów to setki a nawet tysiące.Z takim przyspieszonym zużyciem spodkałem się już w samochodach o przebiegu około 70 tys. ale zapewne zależy to od jakośći dróg po których jeżdziły.
Spodkałem się też z przypadkiem, że auto niby serwisowane w znanym ,podobno autoryzowanym (w/g informacji tego serwisu) serwisie (serwisowanie dokumentowane rachunkami i wpisami przeglądów gwarancyjnych) w stolicy, przejechało 105 tyś. bez czyszczenia gażnika.Sprawowało się całkiem dobrze.W czasie próby jednak przy nagłym naciśnięciu gazu trochę odczuwalne były szarpnięcia i wyszło, że gażnik jest od nowości nie czyszczony.

Myslicie ze chardaki w niemczech( ogolnie za granica) sa lepiej utrzymane niz w polsce co za tym idzie mniej trzeba bedzie wlozyc zeby autko jezdzilo na poczatku jak trzeba??

Wszystko zależy kto jeździł, ale zasadniczo są w dobrym stanie - przede wszystkim nikt tam nic nie kombinuje np jak siądą amory to sie wymienia na nowe , jak stuka przekładnia to się nie regeneruje itp , druga sprawa że u nich przeglądy są robione lepiej niż u nas gdzie niejednikrotnie auto nawet nie musi wjechać na badanie .
w tym roku sprowadziłem 4 charadki i żadna nie miała poważnych braków- najpoważniejszy to był zużyty przegub w jednej , no i w 2 korozja na klapie i nadkolach tylnych, reszta była brzytwa - tak więc śmiało mogę polecić autka z tamtąd - jeden warunke kupować tylko od prywatnych osób nie od handlarzy - są podobni do naszych

heh , moja G100 1,0 Cb-23 była bezawaryjna , no naprawde jedyne co to takie cośa w aparacie zapłonowym za 14zł 4 ry lata jazdy i nic , naprawde nic , za to GTti ..... miesiac czasu i silnik padł od tak poprostu sie zatarł , ale myśle o kolejnej charadce moze 1,3 ?

Oj tylko nie to, czemu GTti wychodzi na najbardziej awaryjne Mam pytanie mocno przyszlosciowe bo widze ze Amba masz doswiadczenie w sprowadzaniu tych piekilnych samochodzikow Bede mogl liczyc na fachowa pomoc?

No niestety tak wyszło ale moja GTti miała już kombinowane przy silniku, wałki były już regenerowane ( napawane co widać ) miesiąc temu strzelił pierwszy a dziś drugi - ale będe miał całą głowicę więc mam ndzieje żę problem wałków odejdzie w niepamięć.
W przypadku maziego nie byłojak przetestować silnika gdyż był kupiony luzem i niewiadomo w jakim do końca był stanie - druga sprawa żę mazi miał sciągnięte ograniczenia( komp był przeprogramowany ) i autko efektywnie kręciło się do 8 tyś i niestety
Wynika to z tego że autka te nie mają lekkiego życia ,niemniej wszytsko zależy w jakim stanie się kupi, w końcu jeszcze troche tych autek śmiga


co do charadek to na ile moge to pomoge.

tak było jak Amba napisał , ale trudno teraz szukam kolejnej charadałki i moze juz niedługo będzie coś

ja moje autko mam sciagniete z niemiec w sierpniu tego roku-na samym początku wymieniłem wszystkie płyny, paski i lewe tylne łożysko. Poza tym nic nie wymagało naprawy i narazie jest ok - mam nadzieje, ze jak najdluzej

poprzedni post ja napisałem, tylko zapomniałem sie zalogowac