forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Witam!!
Czy wiecie co to może być że mi piszczy w prawym przodnym kole??
Czy to mogą być klocki??

Ale piszczy kiedy?
Gdy:
- przyspieszasz
- jedziesz ze stałą prędkością
- hamujesz
- jedziesz prosto
- skręcasz
?
Zacznij od sprawdzenia czy masz dokręcone wszystkie nakrętki koła.

piszczy cały czas jak jade,przyspieszam i hamuje.
teraz niedawno zaczeły piszczeć poszedłem się przejechać i zaczeły piszczeć
sprawdze czy mam gorącą tarcze

Prawdopodobnie klocki i blaszka która ma informować o niskim stanie klocków obciera i piszczy.

czyli klocuszki musze kupić mniej więcej ile za to??

Około 50 dyszek na dwa koła komplecik.
Ale lepiej najpierw zdjąć koło i sprawdzić nie kupując w ciemno.

dobrze później sprawdze i napisze co widać
dziękuje za pomoc

Już jest wszystko git.
Odkręciłem koło i klocki złożyłem wszystko do kupy przejechałem się i nie piszczy
No to przód już mam dobry. Zobaczymy jutro
A teraz mam pytanie co to może być że jak zaciągnę ręczny spuszczę z ręcznego i jadę to mi piszczą hamulce dopiero jak wejdzie 25km/h to przestają. Czy to wina linki ręcznego??

znaczy że wymieniłeś klocki tak?

Na końcu tych linek są sprężyny które odpowiadają za "powrót" linki w Twoim przypadku musiały się zużyć.

Nie nie zmieniałem klocków
wystarczyło zciągnąć wszystko i jeszcze raz złożyć

a blaszki nie dotykały tarcz?

Nie jeszcze nie dotykały.
Ale jeszcze ze 3 miesiące i trzeba będzie pomyśleć o nowych klocuszkach.
Może coś mi wpadło jakiś kamyczek i piszczał (tak się łudzę )
Grunt że już nie piszczy jeszcze tylko tył i będzie git

mi tak zaczęło piszczeć po zjechaniu z drogi na pobocze.
pojechałem do mechaników, Ci stwierdzili, że to blaszki na klockach,
i wzięli się za wymianę klocków. urwali śrubę. spawali, dorabiali, szlifowali, cudowali... a ja bylem w Wawie i miałem jeszcze 2 godziny do koncertu (a stałem już tam coś koło 3 godzin)
w końcu założyli te nowe skręcili... wyjeżdżam, a tu dalej piszczy. no to wracam. gość wziął łapę włożył za koło, jak stał, nic nie zdejmował, odgiął blaszkę osłonową, przykorodowaną i przestało. ja tak patrze, gały wytrzeszczam i mówię, to ta cała, "tania", bo warszawska robota była po g ?!?
"noooo, nie nie...klocki i tak były zużyte... mógł pan nie dojechać do domu"
"ahaaa"

a Ty jak zdejmowałeś i zakładałeś koła, to może tą blaszkę odgiąłeś niechcący i przestało piszczeć ?

Bardzo możliwe bo o coś sobie rękę rozciąłem.
to już chyba wiem o co