sphinx napisał(a):
patent patentem... jeden uważa za sensowny drugi nie... to chyba oczywiste... ale zwróćcie uwagę na to, że zajmuje się tym kobieta

a to jest jakby nie było rzadkość... i tu według mnie liczy się to, że ma do tego zapał

myślę, że nie trzeba od razu negować tego to jakie metody stosuje naprawiając swój "wózek"... grunt, że auto śmiga a nie ląduje na złomie
a co do tłumika, to zdecydowanie wolałbym wyłatać albo kupić nowy jeżeli nie posiada się migomatu

btw może nie doczytałem, dlaczego dach został zaspawany?
pozdrawiam

dzięki za dobre słowa

a dach zaspawałam bo był tam szyberdach który po wielokrotnych próbach napraw nadal przeciekał. auto zakupiłam niezbyt ciekawie się prezentujące. ale i minęło trochę czasu aż zaczęłam coś przy nim grzebać.może ma jeszcze wiele do życzenia bo nie na wszystko mnie stać, najpierw naprawiam powoli rzeczy które są najważniejsze. czyli jak ten cieknący szyberdach,wymiana tylnych amortyzatorów ze sprężynami, wymiana maski pod kolor auta, klocki, dokupienie termostatu gdyż go tam nie było, założenie czujnika temperatury gdyż również był walnięty, tłumik już zaspawany a dokładnie rura w której była dziura

. jeszcze czekam by zakupić nowe szczeki przetoczyć bębny i zobaczyć czy na pewno przy skręcie tłucze przegub czy coś innego.i to wszystko sama z drobną pomocą taty. i nie liczę że będzie to mi uznane tu na forum. liczą się dla mnie chęci nic więcej. Bo autko jest warte by je doprowadzić do stanu choć podobnego do ideału
EDIT by Miki
Proszę nie pisać na czerwono