forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Moje auto zwariowało, chce mnie zamrozić:). Późną jesienią gdy temperatura zaczynała spadać coraz niżej postanowiłem zmienić termostat na cieplejszy, Pomyślałem, że lepiej mi bryka będzie grzała:) Do pracy mam 20 km:) na tych ostatnich mrozach ok-6,-8. W połowie drogi mam temp pracy- fajnie grzeje i w ogóle. Ledwo zaczyna mi się ciepło robić dojeżdżam do korka:) chwileczkę stoje - temperatura mija lekko połowę skali a z nawiewu zima wdziera mi się do samochodu:) Po chwili temperatura spada i samochód znów grzać zaczyna. Jaka może być tego przyczyna? Na pewno dzieje się tak w momencie otwarcia termostatu. Ale dlaczego zimnym płynem z chłodnicy studzi mi nagrzewnicę? W żadnym samochodzie nie miałem takiego problemu. Silnik 1.0 benzyna Na dodatek wraz z nadejściem mrozów wyleciały mi z klap nawiewów wszystkie uszczelki ( drobiny gąbek) Powoduje to słaby nadmuch na szybę co zdążyło mnie już zdenerwować:) Czy do naprawy tych klap trzeba demontować całą deskę?

w sprawie grzania- na 100% uszczelka głowicy puszcza.

Mogę zapytać dlaczego akurat uszczelka? Przestudiowałem wszystkie możliwości i uszczelka zostaje na samym końcu. Dzisiaj doszedłem do wniosku że może jest nagrzewnica przytkana. Wydaje mi się że gdy termostat jest zamknięty płyn jest wtłaczany do nagrzewnicy, gdy termostat otworzy łatwiej jest przepchnąć płyn przez chłodnicę i dlatego nagrzewnica nie dostaje ciepłego płynu, co za tym idzie płyn w nagrzewnicy ostygnie i dmucha zimnym z nawiewu... Rozważam też uszkodzenie pompy ale wtedy by się silnik przegrzewał.

klasyczny przykład z poloneza m.in;
na zamkniętym termostacie szybkie nagrzewanie się silnika niż normalnie powód to spaliny bezpośrednio grzeją płyn przez niewielkie uszkodzenie uszczelki(prawdopodobnie padła ze starości) pózniej przed otwarciem term.mamy w bloku płyn plus spalin trochę i pustą nagrzewnicę;term. się otwiera i pomimo spadku temp. na wskazniku wraca grzanie kabiny i chłodzenie silnika.
na początku przy niewielkim uszk. uszczelki nie wywala też płynu a zacznie trochę pózniej.
nieraz takie objawy miałem w różnych autach powód zawsze ten sam-uszczelka.

Może do jeżdżę do marca. aż się ciepło zrobi. Bo itak czeka mnie wymiana dołu silnika- tylko głowica zostanie stara:) a dam znać czy to uszczelka. Ale nie widzę żeby najmniejsza bańka gazów wydostawała się przez odkręcony korek w chłodnicy. Pozatym silnik się raczej długo grzeje i wraz z podnoszeniem się wskazówki na desce temperatura powietrza z nawiewów wzrasta. temperatura osiąga połowę skali- grzeje, wskaźnik lekko się wychyla poza pół- nie grzeje, następnie wskazówka wraca na pół i już grzeje. poprzedni właściciel jeździł na wodzie możliwe że jest zakamieniona, lub zabita jakimś syfem nagrzewnica? aktualny silnik używany był na płynie- czyściutkie kanały, kolektory i resztki płynu( zielonego) wyciekające przy przenoszeniu silnika) Bardziej o przegnitą uszczelkę podejrzewał bym wcześniejszy silnik. miał 160 tyś i prawdopodobnie przegrzany był ( uszkodzona chłodnica), wymieniłem bo poszły krzywki na wałku rozrządu.

Kolego bia2c miałeś racje:)Początkowo nie wierzyłem:) Bo spotykałem się z uszkodzeniem uszczelki ale skutkowało to wyrzucaniem wody a nie utratą grzania:) Po tym jak ostatnio przegoniłem samochód walneła całkiem, Silnik wyrzucał wode i zapalał się check. Uszczelka poszła na drugim cylindrze na sałej szerokości kanału wodnego:)- pękło okucie cylindra:) po 3 dniach zmagania się z samochodem na mrozie (-20stC) Jeżdżę samochodem:)od teraz:) Przy okazji zrobiłem jeszcze kilka rzeczy które nie cierpiały zwłoki... Co do diagnozy wiszę Ci piwo:)

nie ma sprawy;
przykro mi tylko że nie udało się ci dojezdzić do marca.