forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Po jakims tygodniu przegladania ofert z calej polski (glownie szukalem wersjii gtti) nasunelo mi sie jedno pytanie i stweirdzilem ze tylko tu moge dostac na nie odpowiedz:)
jaka jest mniej wiecej uczciwa cena za ten nie oszukujmy sie juz lewy samochodzik acz piekny pojazd .Spodziewalem sie cen w okolicach 4-6 tysiecy natomiast co znajde jakas gtti to zaczynaja od 7-8 tysiecy

Fakt coś dziwnego się dzieje, na początku roku jak ja kupowałem były dość drogie i kosztowały w granicach 7000 później nagle potaniały do 4000-5000, a teraz jeszcze bardziej drożeją....Wydaje mi się że przez to że jeszcze jakiś czas temu ludzie nie znali tych aut, bali się ich i w rezultacie własciciele sprzedawali je coraj taniej, teraz powraca na nie szał (to też pewnie nasza zasługa po części ) i są znowu w cenie. Może za pare lat zbiję na niej majątek

HeHe to jakbędziemy sprzedawać trzeba je dobrze zareklamowac:))
W niemczech nie jest lepiej obczajałem teraz taka i poszła za 700 E i prawie 200 Tys najechane ale wyglądała nieźle .
Ja trafiłem zdecydowanie w ten tani okres

Ale myslicie ze juz tzw "tani okres" nie powroci? Ale wracajac do tematu ile mozna dac maksymalnie za gtti? Bo ten negzemplarz za 8 tysiecy co ostanio ogladalem to mial duzo "bajerow" kubelki sportowa kierownica uwolniony wydech i takie tam. Ale nadal mam watpliwosci czy nie przesadzaja w naszym kraju z cenami.

Jeśli w Wawie trafiasz na GTti za 8 tyś. i widzisz, że jest w dobrym stanie i ma trochę bajerów, to moim zdaniem należy brać. Ostatnio też zauważyłam, że Charadek się wyroiło, ale obawiam się, że ceny mogą się teraz utrzymać.

Ważne, żeby za taką cenę brać w dobrym stanie autko. Żeby nie trzeba było, jak ja, potem jeszcze trochę podokładać $$$.

W sumie fakt. W kryzysie jak i teraz przezywam w zwiazku z poszukiwaniem mojej wymarzonej gtti nasunely mi sie dwa pytania:
1 czy da sie cos zrobic z wersja 1.0 TD aby autko bylo troche zrywniejsze. Glownie chodzi o przyspieszenie bo V-max nie jest mi potrzebny.
2 co sadzicie o wersji 1.0 benzyna bez turbiny jak sie tym jezdzi , jka jest z trwaloscia czesci i ich dostepnoscia, i czy da sie cos zrobic aby osiagi troche bardziej uspowrtowic:)

Jeżdżę takową. Co do części to nie ma z nimi kłopotów. Kilka rzeczy już robiłam i jeszcze nigdy nie usłyszałam od mechanika, że nie może czegoś dostać. Trochę inaczej jest z cenami...

Poza tym ja na autko nie mogę narzekać. Jeździ energicznie. Owszem, z turbinką na pewno jeździłoby jeszcze lepiej, ale nie narzekam

Wsumie 1.0 benzyna nie ma najgorszy osiagow ale nurtuje mnie sprawa turbodiesla czy da sie cos z tym "zolwikiem" zrobic:)

Ja jeździłem obydwoma, oba się praktycznie nie psują same z siebie, a jak już coś to części są tyle że do gtti troche droższe. Grzebać się da w 1.0b i w 1.0td ale to nieznacznie tylko poprawi przyspieszenie. W 1.0td o tyle łatwo że prawie zerowym kosztem (przez podkręcenie turbiny). Nie ma co porównywać tych silników do gtti, to jest niebo a ziemia, jak maluch przy mercedesie, one po prostu nie jadą. Chociaż jak na zwykłe 1.0 i tak dobrze sobie radzą. A może z silniczkiem 1.3 byś wybrał? Łatwiej z częściami i to już na prawdę dobrze jedzie.

W mojej sytuacji 1.3 odpada ze wzgledu na OC (dowala mi za wiek jakies 10 albo 15 procent i sie robi znaczaca roznica w ubezpieczeniu obowiazkowym ). Jezeli chodzi o wersje gtti to wiem ze to jest jak niebo a ziema w porownaniu z reszta modeli, tylko chodzilo mi o to czy 1,0 TD ma jakie kolwiek sznase na osiagi podobne do wersji 1.0 benzyna:) Bo na poczatku rozwazalem tlyko i wylacznie 1.0 TD bo brat mi polecil ten samochod ale jak sie zainteresowalem i chwile poczytalem to stwierdzilem ze gtti to jest moje marzenie
Uwazasz ze po podkreceniu turbiny TD bedzie mogl "powalczyc" z 1.0 benzyna?

Nie polceam kręcenia turbiny w dislu wprawdzie osiagi polepsza sie ale i tak będzie to max 2-3 sek do 100 ( testowałem na swojej) - turbina wtedy daje koło 0,9 bara , co prędzej czy poźniej spowoduje usterke uszczelki głowicy - w seryjnych ustawienia turbiny nie trudno o przepalenie - mógłbym powiedzieć że to nie reguła , ale tak samo jak mi kiedyś niedawno zrobiło sie to Sebastianowi więc coś wtym jest . lepszym rozwiązamiem moim zdaniem będzie 1.0 B , pobawisz się wydechem stożkiem , troszke mocy powinno dodać.

Amba ma rację podkręcenie turbiny raczej odpada. To, że siada uszczelka to tylko objaw, że tak naprawde silnik jest przegrzewany a to początek drogi do późniejszych awarii. Na dłuższą mete taka eksploatacja przyspieszy zużycie zmęczeniow części i autko zacznie sie sypać.