forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Witam, dzisiaj chciałem sie pochwalić tłumikiem w mojej vectrze 1.7 D A właściwie tym co z niego zostalo.

http://img708.imageshack.us/img708/4290 ... oooooo.jpg -nic nie zmienialem, taki jaki wyjąłem tak zrobilem fotke.

http://imageshack.us/f/829/zdjcie0033oooooooooo.jpg/ Trzeba było rozcinać szlifierką bo niechciał zejść.

http://imageshack.us/f/851/zdjcie0034ooooooooo.jpg/ To nie złamało sie podczas wyjmowania, to było złamane.

Vectra chodziła jak Dragster

chyba jedyny trafny komentarz

Faktycznie, Na przeglądzie by mi powiedzieli że muszę to wymienic .... hmmm i powiem Ci że sam sie tego domyśliłem. (SZOOOOOK!!) Owszem z tłumikiem troche zwlekałem ale tylko z racji tego ze mi to jakos za bardzo nie przeszkadzało a i ludzi bym nie pozabijał nim.

Każdy człowiek ma inne podejście do samochodu, dla mnie on ma jeździć i być bezpieczny na drogach, więc przed każdą trasą (3-4 razy w roku) robie własny przegląd (mam garaż), o wiele dokładniejszy niż w stacjach kontroli pojazdów. Ale zapomnialem że Ty mnie znasz i doskonale wiesz co sie dzieje z moimi samochodami i w jakim są stanie.

Nie wiem co próbujesz udowodnić swoim najazdem na mnie ale jak próbujesz z siebie zrobić KAMILcom to coś wydaje mi się że Ci nie wyjdzie, aczkolwiek powodzenia. Cynizmu sie nie da wyuczyć, cynikiem trzeba sie urodzić. Ale skoro masz jakiś problem to baw sie dobrze. Dr.Housa sie za dużo naogądałeś.

Co do przeglądów sądzę że z racji tego że charade są samochodami kilkunastoletnimi to maja sporo rzeczy przez których by nie przeszły przeglądu, mało tego, uważam że z tego forum 50-60% osób ma ustawione przeglądy.

Mam nadzeje ze odwalisz się już odemnie, i zakończymy tą dziecinadę. Jak jednak dalej masz jakieś uwagi, zapraszam na priv bo nie ma co zaśmiecać forum tego typu komentarzami, moimi jak i twoimi.


Good luck!!

Po pierwsze nie zgodze sie że robisz w garażu dokładniejszy przeglad niż na stacji,sorrki ale bzdura totalna...no chyba że faktycznie jesteś na stacjach tak rzadko i nie wiesz nawet jak wyglada przeglad od A do Z. Ja nawet jak wiem ze mam wyrąbaną np.gałke jade na trzepaki i sprawdzam czy coś aby jeszcze sie nie skończyło,bo zdarza sie że cała strona jest wyrąbana...no chyba że posiadasz w garażu stanowisko diagnostyczne no to spoko...
a co do ustawiania przegladów to różnie bywa,ale zdarzyło mi sie że nawet znajomy mi samochodu nie przepuścił i musiałem wykonać poprawki...

Ostatnio byłem na przegladzie z charade i powiedział koleś że mam do zrobienia amortyzatory(wiedziałem o tym juz wczesniej) progi(też wiedziałem) i że prawy przedni hamulec słabo łapie (to zauważyłem przy hamowaniu bo lekko ściaga), także jakiś rewelacji się nie dowiedziałem. prawda jest taka ze tylko trzepak(nie wiedziałem że to sie tak nazywa) jest dodatkowym atutem na stacji diagnostycznej, a reszte mozesz tak naprawde zrobić w garażu, tylko zajmie Ci to 5x wiecej czasu.

Tak czy siak 50 zł dałem w łape i pierwsze co naprawie to przedni prawy hamulec, z resztą sobie poczekam.

Wszystko zależy od tego gdzie się robi i kto to robi moim zdaniem. Niektórzy potrafią się wszystkiego czepiać, inni biorą pod uwagę to, że są rzeczy które nie mają jako takiego wpływu na bezpieczeństwo. Ja akurat robiłem przegląd na prowincji 40km od mojego miejsca zamieszkania i mimo, że prawy tylni hamulec hamuje o połowę słabiej od lewego (ja tego nie czuję, pewnie dlatego, że bębny tak czy inaczej hamują dużo słabiej niż przód), to mnie przepuścił i tylko kazał dopłacić za poprawkę (25zł od każdej usterki czy coś koło tego), bo musiał nabić na komputer, że przyjechałem już niby ze zreperowanym. Powiedział tylko bym to naprawił i przegląd przeszedł Amortyzatorów w ogóle nie sprawdzał i nic o nich nie wspominał, a mi się osobiście wydaje, że w zasadzie wszystkie cztery można by było wymienić (ale mogę się mylić, bo się nie znam). Skupiał się w zasadzie tylko na luzach, światłach i hamulcach.

Z przeglądami to różnie

Potrafią się uczepić nawet rdzy jak coś jest lekko zeżarte


Ja ostatnio podjechałem z luzami z tyłu strasznymi, ale łącznik stabilizatora zdążyłem wymienić.

Pierwsze spytał mnie gdzie plastik na kierownicy do klaksonu - odpowiedziałem że mi pękł, mam w aucie ale nie zamontowałem, dodałem że klakson działa i tak.
Sprawdził hamulce - nic nie powiedział (dziwie się zawsze bo moja to słaaabe hamulce ma, a ręczny w ogóle).


Następnie przeszedł do sprawdzania zawieszenia.
Wjechał przodem.
Szarpnął 2 razy (przód był git i tak)
Kazał skręcić mi w lewo potem w prawo
Koniec sprawdzania zawieszenia o.O nic do tyłu nie zaszedł

Światła, klakson - dziękuje


Ja jestem świadom tego co w aucie w jakim stanie jest.
Ale ile osób jeździ nie wiedząc że "to coś co puka i puka" może okazać się granicą urwania się koła

Przykład moja teściowa(Renault Laguna2)
Coś pukało i pukało
Zajechała raz do mnie na przekładke to ja od razu szybki rzut okiem na auto


Prawa końcówka drążka kierowniczego to luzy miała idące już chyba w centymetry. Się aż przestraszyłem.
Klocki na wykończeniu, rozrząd walił jak młotem o kowadło. No ruina auto. Jeszcze pare rzeczy, ale cuż, jeździła tak coś koło roku spokojnie....


W naszym kraju przeglądy potrafią być i przesadą co ludzi zniechęca, i znowu parodią .

W norwegi np. to potrafią nie podbić dowodu za delikatny nalot rdzy na przewodach hamulcowych.

Ja miałem tak samo na przeglądzie - na przewodach był lekki nalot -Dziękuje, do widzenia :/ Jak przyjechałem ze zrobionymi to się przyczepił, że nie ma jednej lampki w oświetleniu tablicy - nie chciał podbić, musiałem na miejscu przy nim wymieniać. Z drugiej strony, nie przyczepił się że ten samochód (Tico) był na 13' ze Swifta - wiec feldze nie homologowanej (IMO mógł się przyczepić) i posiadał także kierownice ze Swifta - ta sama historia. Nie wspominam o tym, że miał odpięty EGR od nowości

Wiec podejrzewam że każdy diagnosta patrzy "tak jak uważa"

Po takich doświadczeniach jestem cykor jeśli chodzi o podbijanie przeglądu w Charadzie:/

Ja mam sposób aby się nie czepiali.

Jadę na chwile przed zamknięciem

Coś co mogłem poważnego przeoczyć oni zobaczą a pierduł to szukać nie będą bo im się już nie chce :p

nie rozumiem podejścia do przeglądu jako do zła koniecznego . To przecież Wy i wasi znajomi, rodzina jeździcie tymi samochodami, ja jestem u mechanika średnio co 2-3 miesiące na przeglądzie, czy luzów nigdzie nie ma czy coś się nie dzieje, a też "mam garaż"
a nawet kanał w garażu. Z tym nalotem na przewodach to na zachodzie przeglądu nie podbiją, auta które tam oblewają przegląd idą do nas często jako stan igła, dziwny jest u nas zwyczaj "aby ino przegląd przeszedł " a potem że tyel wypadków jest....

Jak by nawierzchnie były w dobrym stanie i infrastruktura drogowa projektowana w logiczny sposób, to i wypadków by było mniej. Nie sądzę aby, aż tyle wypadków było spowodowane złym stanem technicznym pojazdu. Przegląd moim zdaniem powinien uwzględniać tylko rzeczy najważniejsze, takie które realnie zagrażają bezpieczeństwu innych uczestników ruchu, takie jak niesprawne zawieszenie, czy hamulce. Moim zdaniem głupotą jest jak w 20 letnich autach czepiać mieli by się wszystkiego, bo takie auto ma przecież praktycznie wszystko już naznaczone rysą czasu i aby doprowadzić je do ideału, trzeba by nierzadko wydać majątek, a przecież jeździ i bez tego i bezpieczeństwu nie zagraża.

No w sumie zło konieczne bo ja np nie chce zakładać kolejnego tłumika i wiem, że będzie się czepiał gościu. Motocykliści mówią "Loud pipes save lives" i z tego założenia również wychodzę

Cała reszta jest nowa zawieszenie/hamulce powymieniane - nie jestem samobójcą.

No to sobie teraz wyobraź:

Sielanka, lecisz sobie ekspresówką lub czymkolwiek 80/90 km/h za takim Dzonsonem który ma sprawne hamulce i zawieszenie. A tu nagle zonk! nagle przed Tobą po asfalcie szoruje jego oderwany tłumik, który przecież nie ma wpływu na bezpieczną jazdę. Uciekasz przed tym kawałkiem żelastwa na prawo do rowu albo na lewo na czołówkę...

Pamiętaj, na wszystko trzeba spojrzeć z szerszej perspektywy...

haha dobre :]


Tłumik mocowań nie miał uwalonych, co wiecej, pół dnia go zdjąć nie mogłem. Więc to mało prawdopodobne, ale przy innym samochodzie owszem, to jest możliwe.

A teraz wyobraź sobie, jedziesz sobie drogą po Polsce, przed Tobą tir, 90 km./h a Ty chcesz jechac 110km/h , wiec przygotowujesz sie do manewru wyprzedzania, redukujesz bieg, wyprzedzasz, w połowie coś jedzie z naprzeciwka, masz wybór, albo dokończyć manewr albo schować się z powrotem za tira, niestety tam juz nie ma miejsca bo ktos tez sie szykuje juz do wyprzedzania, wiec lecisz na czołówkę.

Druga sytuacja, droga dwupasmowa (już raczej nie w polszy) ta sama sytuacja, tylko ze zajmujesz sobie lewy pas, kończysz manewr wyprzedzania i jedziesz sobie dalej.

Co jest bardziej prawdopodobne ? mój urwany tłumik czy to że będzie jedno pasmówka na drodze i sie nie wyrobisz ?

Ale to jest niestety temat rzeka ...

A no jest temat rzeka... i to tak rwąca. Poruszyłeś zagadnienie które mnie osobiście najbardziej irytuje oglądając budowę czy remonty dróg polskich. Wielokrotnie się zastanawiam co za ***** te drogi projektuje, tworząc wciąż jednopasmówki, nie mogę pojąc tego, że ci ludzie nie rozumieją iż za chwilę będzie tam jeden wielki korek, ba na domiar złego, tworzą po środku wysepki aby nie dało się wyprzedzać.