forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

ale powiem Ci, ze nawet o dziwo nie taka smoła ? poważnie.
sam myślałem że będzie gęstszy i ciemniejszy, a on jaśniutki i dość rzadki,a przynajmniej jak na 15w 40 (klasa mineralnego), zresztą on przeciez jest mineralny
to wydaje mi sie właśnie za rzadki...
a patrzyłem na niego specjalnie jak go lali, a potem, jak go rano dolewałem, jak spłynął po nocy, by wlać pod "F"

zobaczymy ile tego weźmie, będę musiał pojeździć.

a lałem ostatnio lotosa mineralnego 15w40, standard.
w nysie tez go lałem i byłem zadowolony (w poldku jeszcze selektola lałem)
po wymianie co prawda w tamtym roku filtra i oleju, wlali mi chłopaki na warsztacie mobila mineralnego, potem po finlandii tez tego dolali, a jak juz i ta dolewkę zjadł, to potem kupiłem se lotosa i tego lałem.
oba mineralne, więc problemu nie ma, nie "zmydli" się, to nie stare czasy.

a odnośnie wspomnianego selektola, to widzę, ze jeszcze go produkują co mnie nawet dość zdziwiło
i gęsty on jak szlag 20w40 kurde...
tu jest "w pozostałych"
http://www.lotos.pl/handlowy/produkty/o ... specjal_sd

http://mistrzowie.org/263658/Prawo-Jazdy-Kamienia

siedzę se w kołnierzu i przeglądam neta, fajna sprawa nawiasem mówiąc, ale nawet sie da, gorzej z pisaniem
charadki pozbywać się nie chce, ale na dłuższe wypady kusi mnie od jakiegoś czasu kombi.
szukałem po necie fajnych okazów, ale chyba nie bardzo znalazłem póki co, trza by raczej gdzieś dupę ruszyć po fure (zagranicę)

szukałem opinii o lancerach kombi i baleno kombi.
w baleno widze że często jojczą na blachę. sanki gniją, wahacze i kółka odpadają i takie tam. bodajże ten typ tak ma.
w lancerach tez blacha leci. generalnie fajne auta.
lancer oczywiście najfajniejszy by był 1,6 16v 113km sohc, a baleno 1,6 90 pare koni (chyba różne wersje tam są, bo każdy inną moc podaje, raz 95, raz 97 albo 98 koni, ile se kto wymyśli)
co do silników, to chyba podobnie paliwożerne, a wykresy mocy jak baleno oglądałem to raczej do najbardziej elastycznych ten silnik nie należy. i silniki mitsubishi chyba większe przebiegi wytrzymują.
lancer ma większy na oko ten bagażnik, kobyła straszna z zewnątrz. baleno jakiś taki mniejszawy,
wyposażenie w baleno na pewno lepsze. tam prawie zawsze elektryczne szyby lusterka i inne pierdoły (klima też), ale nie wiem czy tego chce i mi zależy, raczej wręcz przeciwnie.
mitsubishi chyba bardziej ubogo wyposażony, a więc i mniej do psucia.

znalazłem takie dwa
http://otomoto.pl/mitsubishi-lancer-C18845819.html
i ten
http://otomoto.pl/mitsubishi-lancer-C18989960.html
tez nowszy z 97 roku ma przesłonięte koła na których stoi alusami. najpierw jak sie dobrze nie przyglądnąłem, to se pomyślałem, ale ma przesunięte do tyłu kolo tylnie, ale to nie jest zamontowane koło, a postawiony alus przed zamontowaną zimówką
gość pisze o konieczności malowania przodu, widać że maska zmatowiała, ale nie ma zdjęcia z przodu, więc nie widać, czy szczeliny w miarę równo. nie widać też czy kółka w środku nadkola siedzą. przesłonił je alusami. trochę mi to podejrzane. no i pisze tez, że silnik był remontowany, ale nie pisze dlaczego (czy nie po dzwonie).
ten z 95 roku wygląda nieźle, tyle, ze kierownica sportowa może świadczyć o zapędach do jazdy pod czerwoną kreskę. do tego przyciemniane szyby. może być silnik wyżyłowany, tym bardziej, że 268tk widać na zdjęciu.
w obu przypadkach nie wiadomo do kiedy gaz ważny i w jakim stanie. w tym z 97 roku nie podoba mi sie, ze butla jest mała, w miejscu koła. w drugim aucie nie widać gdzie jest

auta te są duże i tanie, z gazem. myślałbym o takim aucie, wyłącznie w kontekście dalekich wypadów.
doprowadziłbym go do stanu przyzwoitości i niech stoi u rodziny lub znajomego w szopie czy garażu. na wyjazdy bym go reaktywował i od czasu do czasu odpalał żeby nie przymarzł do ziemi.
tylko i tak trza by robić co roku opłaty, oc + badania, no i olej trza wymieniać. a stanie też nie służy za bardzo samochodowi. nie wiem czy ma to sens. w kraju kolumbryna mi nie jest potrzebna, do tego nie pozbędę się charadki.

misibisi mnie nie kręci bo motornia nie po tej stronie czyli "mańkut"

już mi wybili z głowy baleno i lancera chłopaki z warsztatu. wyśmiali mnie, że pcham sie znowu w nietypowe fury.
śmieją się, że będę za tyle samo i z takim samym trudem części zdobywał.
z kombi polecają vw passata b3 (do 94r), że niby nie do zdarcia. cenowo ok, silniki 8v wytrzymują wiele i zajechać je niełatwo. i blacha bodajże całkiem sobie nie najgorsza.
no i jeszcze o lanciach gadaliśmy, dedrze kombi.

ps. poza tym, skoro takie rzeczy, dzieją się w mitasubiszi... to ja faktycznie dziękuję
http://forum.mitsumaniaki.pl/viewtopic.php?t=10269

wybiera się ktoś może do Mrągowa 11 czerwca ?
dla mnie akurat będzie to podwójna korzyść. przetestuje auto po remoncie w dłuższej trasie,a do tego koncert BBB (Bad Boys Blue)
19 czerwca sa nawet bliżej mnie, bo w Chełmie, ale akurat na mazurach jeszcze nie byłem i to w sobotę wypada, wiec gites
kto lubi muzykę 80s, niech pakuje manatki

osobiście biorę wiadro kiełbachy i hektolitr piwa
no i zapodamy muzę z charad
(chyba w wątku tego nie pisałem, pioniery se wje*** ten tego fajne )
i mam radio mp3 na usb i sd
grila sie zapakuje do bagażnika

a tak w ogóle co śpiewają chłopaki, bo może nie każdy wie, choć na pewno słyszał w radiu,

I Wanna Hear Your Heartbeat
Lady in back
Hungry for love
A World Without You,Michelle
Don't Walk Away Suzanne
Lovers in the Sand
Saved your love
Jungle in my heart
A train to nowhere

i co, nikt się nie łapie na mini zlocik przy kiełbasie i piwku na mazurach.
pomorzanie nie mają daleko, a niektórzy chcieli zlocików jak mnei pamięć nie myli
podobnie blisko mają przedstawiciel podlasia i przedstawiciele wielkopolski.
urlopów nie trza, bo to sobota, ino chęci.

sorki ale termin nie pasi;

Hehehehe. W dzisiejszych czasach przynajmniej we Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu i Warszawie nie ma już różnicy czy jest poniedziałek czy sobota. Pracuje się tak samo A niedziele poznaje się tylko po tym, że niektóre galerie handlowe są godzinę szybciej zamykane..

Kraków czy Krosno, jeden dziad. wszędzie jest tona galerii, stacji benzynowych i hipermarketów. a tam głównie sie robi świątek piątek. ale znowu nie przesadzajmy, ze jest wszędzie 24/7. moich znajomych większość (prawie wszyscy) ma niedziele wolne. w soboty albo mają wolne, albo pół dnia robią najwyżej. nawet mechanicy w warsztacie, co normalnie siedzą do 21-22 co dzień, to w sobotę uciekają se szybciej (koło południa, 13-14 max) choć to ich firma, a nie że robią u kogoś.

a impreza w sobote to i tak raczej najlepszy termin, większość zdążyłaby skończyć robotę i dojechać. koncert, ognisko i piwo - wszystko byłoby wieczorem.
a w niedziele, kto sie napije piwa i pobawi dłużej, jak musi wstawać w poniedziałek rano do roboty. w tygodniu jeszcze gorzej. pewnie nikt by sie nie zadeklarował. w piątek - w związku z sobotą ciężko,
sobota wygląda na najlepszą

ja pracy nie mam więc i problemów z urlopem nie mam, ale co się wiąże z pierwszym funduszy też nie....

no też masz kawałek, o ile dobrze wpisałem Twoją miejscowość, tj. z "ę" i "ó", to będzie ponad 470km one way.
no ja mam 510 w jedną stronę. czyli tez ładny kawał, ale nigdy nie byłem na mazurach i zobaczył bym se to to
do tego auto trza rozjeździć, o ile śruby do głowicy dojdą, bo jak na razie problemy z tym największe (choć wcześniej na wahacz obstawiałem).
a jeśli chodzi o koszty, to nawiasem mówiąc kłania się gaz. można na niego psioczyć, ale kosztów nikt nie podważy, 2,5 za litr, to nie to co ponad 5. raz zainwestujesz w instalację i potem nie musisz mieć grubego portfela, żeby zrobić nawet dalszy wypad. przez to gaz jest gites.

a z kosztami instalacji, zdzierają dalej, to fakt. dlatego podobają mi się ogłoszenia na otomoto typu benzyna z gazem (nie wbity w dowód) hehe
ale i tak lecą koszty, starczy popatrzeć tu za ile sekwencję można już założyć
http://allegro.pl/sekwencja-z-montazem- ... 69372.html
ogólnie sekwencja zeszła już poniżej 2 tysięcy, bo za 1800-1900 już znajdzie spokojnie montaż do auta o mniejszej mocy, 4 cylindrowego na prostym sprzęcie

a sam sprzęt jest wart... powiedzmy z kafla. wszystko z butlą, wielozaworem i elektrozaworem gazowym. nawet jak chcesz sam skompletować, jako osoba prywatna, to w 1200 powinno się zmieścić.

no i d*** zbita z Mrągowa. poszła wieść następującej treści
""Bad Boys Blue: Sorry, but this is going to be a private show "
nie wiem kogo stać i na jaką okazję by brać ich se na własny użytek, choćby na godzinę
może jakaś impreza integracyjna albo dzień rybaka... czy złotej rybki. w końcu to Mazury.
szkoda, dalej nie będzie mi dane zobaczyć tą krainę.
ale i tak nikt się z Was nie pisał.
za to alternatywa szybko sie pojawiła.
w Wawie 01 lipca w piątek, o 22 ma być i grać Kenny G
więc tam będę,
a za Radomiem potestuje furę
a BBB będą też w Chełmie na dniach Chełma i gdzieś koło Poznania w najbliższym terminie
ale że byłem rok temu na ich koncercie, to i tak az takiego parcia nie mam.
Kenny G to co innego, pierwszy raz w Polsce od lat 80s
i nie wiem, czy to akurat nie wianki będa ?? bo w tamtym roku, w podobnym terminie (19 czerwca) byłem właśnie na wiankach w Wawie, grał Europe na pewno każdy kojarzy słynny kawałek The Final Countdown było gites. potem z resztą byłem w Lublinie na Europe. dwa razy w ciągu roku w Polsce zawitali, co było szokiem
bo od 1992 roku przez 18 lat nie grali na naszym podwórku. (w 92. grali w Spodku)

trafiłem na takie coś i sie tak zastanawiam, czy to
- podkład z jakieś nawalanki komputerowej,
- maszyna do szycia
???
(od 10 sekundy)
http://www.youtube.com/watch?v=BxCdD6py7ho&NR=1