forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Witam
Rok temu kupiłem auto charade. Wydałem 3400zl. I od razu wziąłem się za remonty: wymieniłem cały układ hamulcowy, amortyzatory, łożyska i cały układ wydechowy. Następnie wydałem mnóstwo pieniędzy na rozrząd.
W zasadzie jeśli chodzi o awarie to nie mam nic do zarzucenia. Ale mam taką sytuację że wyjeżdżam z Polski i po prostu muszę sprzedać to auto.
W sumie jak podliczyłem to na zakup auta, na części oraz robociznę wydałem w sumie jakieś 7tysięcy złotych. Oczywiście ktoś może mię nazwać idiotą, może i słusznie bo kto inwestuje w stare auto które nie ma pewności czy za chwile nie będzie musiał sprzedać.

Teraz muszę je sprzedać bo po co zostawiać na pamiątkę. Żeby co rok (OC + przegląd) wydawać 600zl???????
Chciałem sprzedać to auto ale niestety nie udało mi się: oczywiście nie chce zwrotu całej kwoty jaką wydałem bo to by było niemożliwe. Zacząłem sprzedaż od kwoty bliskiej 4tys zł było trochę chętnych ale rezygnowali ostatecznie, później spuszczałem kwotę i teraz za niecałe 3tys zł też nie mogę sprzedać tego auta, i mam wrażenie że im niższa cena tym bardziej wymagający kupcy, którzy chcą kupić nowe auto jak z salonu za mniej niż średnia krajowa pensja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!To jest chore!!!
Ludzie co teraz znaczy te 2 czy 3 tys zl??? To można wydać w jeden dzień a nawet szybciej.

Dlatego teraz już odstępuje od chęci sprzedaży tego auta.
Wole je zezłomować niż oddać komuś za 1500zl. Przecież nie jestem świętym Mikołajem. A ta kasa to starczyłaby najwyżej na 2 pary spodni i jakąś kurtkę, bluzę.
I chyba tak właśnie zrobię pochowam moje kochane Daihatsu a niektóre części sprzedam (takie jak silnik czy skrzynia biegów).
Wyjadę za granicę i zrobię bratu prezent, zostawię części w garażu i będzie sobie sprzedawał.

To chyba tyle.... chciałem się trochę wyżalić.
Szkoda że tak się podziało ale trudno. Może Wy macie więcej szczęścia i możecie cieszyć się swoimi inwestycjami.
Życzę powodzenia!

Nom niestety każdy oczekuje od auta jak najwięcej, a przede wszystkim jak najniższej ceny. Ja też ostatnio sprzedawałem auto więc wiem ile ludzie oczekują, zresztą ja oczekuje tyle samo. Czekaj może akurat się ktoś znajdzie, a auto oddając na złom ma być w całości chyba, że sobie papier załatwisz!

szkoda autka dawać na złom...lepiej puścić komuś jeszcze posłuży,a na szrocie go rozbiorą i tyle... Trudno nikt nie zwróci Ci nigdy tego co włożyłeś ,bo kogo to obchodzi...ja włoże w samochód 4tyś ,ale i tak jak bym sprzedawał to wezme za niego tylko cenę rynkową...tak to jest...
szkoda dawać na złom..lepiej sprzedać w dobre ręce...takie moje zdanie.....

Chyba Twoja aukcja: http://moto.allegro.pl/12485_charade.ht ... view=gtext Życzę kupca, i masz jakieś zdjęcia środka??

Treść ogłoszenia z allegro się zgadza z tym co napisałeś na forum:
"Sprzedam Daihatsu Charade G101 DIESEL 5-drzwi
Przebieg 150 000 km
Rok produkcji 1991
Auto w stanie bardzo dobrym. W ostatnich miesiącach wymieniłem:
• zawieszenie
• hamulce przód (tarcze i klocki)
• hamulce tył (bębny i szczeki)
• łożyska
• rozrząd
• pasek napędzający pompę wtryskowa
• simerringi
• świece żarowe
• wszystkie płyny i filtry
• pasek klinowy
• olej silnikowy Mobile i w skrzyni biegów
• układ wydechowy – całość
Auto 5-drzwiowe, zarejestrowane i kupione w Polsce. Przegląd rejestracyjny ważny do listopada 2008r. Na karoserii nie ma poważniejszych oznak starości w postaci rdzy. Podwozie regularnie konserwowane. Wnętrze bardzo zadbane, czyste, przestronne i przyjemne. Bardzo wygodne fotele. Odpala bez problemu nawet w duże mrozy, oleju nie bierze, nie ma przecieków. Na wszystkie części i usługi serwisowe posiadam faktury.
W samochód włożyłem mnóstwo czasu, pieniędzy, a przede wszystkim serca.
Gratis dołączam komplet opon i radioodtwarzacz Sony.
Cena do negocjacji.

Kontakt:
Tel. 696-961-333
Mail: michaelkw@op.pl"

Piszę nowy post nie bez podstawnie. W poprzednim poście jest treść ogłoszenia, gdzie widnieje przebieg 150tyś. dla mnie malutki jak na dieselka. Więc teraz wkleję tekst postu, jaki napisał Michaelk gdy się przedstawiał na forum: "Witam wszystkich!
Od juz ponad tygodnia jestem charadowiczem.
Kupilem Charade G101 1.0 Diesel z 1991r., 5 drzwi, przebieg 240 tys km.
Zaplacilem za nia 3300zl....jak myslicie nie przeplacilem?
Ale prawdziwe koszty teraz sie zaczynaja jak juz wiem co musze w nim zrobic.
W pierwszej kolejsnosci bede wymienial: klocki, tarcze, przegladne bebny, amortyzatory przednie, wszystkie filtry i oczywiscie olej oraz dla pewnosci rozrzad razem z napinaczem. Co prawda wlasciciel zapewnial mnie ze wszystko robil i autko jest zadbane, no moze silnik (odpukac) chodzi dobrze ale jest duzo innych defektow. Nie wiem czy nie bede musial wymienic poduszek bo kierownica strasznie sie trzesie (szczegolnie jak jest zimny silnik) i strasznie glosno chodzi na niektorych obrotach. Jeszcze musze sprawdzic swiece, a takze nie wiem czy nie trzeba bedzie podregulowac gaznika. Czy w dieslu to normalne ze olej (jak mowil wlasciciel po 3tys km) jest czarny jak smola?
Pozdrawiam!!" .
Dziwnym trafem jest tam przebieg 240tys. Nie mogę pojąć jak zmnieniają się te przebiegi. Do tego opisane problemy z autem przedstawione na forum, raczej odstraszają potencjalnego nabywcę. To tyle ode mnie. A zacząłem się tym autem interesować.
Pozdro

Oglądałem tą Charadkę z zamiarem kupna. Ale niestety. Kolega Rafael nie ma pojęcia o samochodach. Kupił strucla. Auto ma źle położony drugi lakier, łuszczy się przy uszczelkach i jest super mat. Świadczy to o słabej jakości lakieru i lakiernika, który go nakładał. Ma dużo zaprawek, które wyglądają jak by ktoś pomalował bez oczyszczenia tych miejsc. Tak żeby zamalować rdzę. A najgorsze, że jest po poważnym bum!, przód strona kierowcy. Patrząc od spodu wygląda, że miał przeszczep ćwiartki, czyli lewy przód. Wykonane zostało to tak, że teraz trzeba to poprawić żeby mieć pewność, że się nie rozsypie. Przy okazji podłoga w tym miejscu też do roboty. Do tego z pod wtrysku lała się ropa i to nieźle. Silnik ogólnie jeszcze do użytku, chociaż sporo oleju w okolicach bagnetu i widać, że korek od wlewu oleju musi być regularnie czyszczony. Czyli zaczyna dostawać przedmuchy dołem i górą. Środek auta żadna rewelacja normalna eksploatacja. Rafael chyba myśli, że jak auto jest za 2 czy 3 tys.zł to ktoś przyjdzie i kupi bez oglądania pewnie tak jak On to zrobił. To tak nie jest niema znaczenia ile kosztuje ważne czy warto kupić. Jak oglądam stary samochód to zakładam, że mógł mieć stłuczki, ale chcę mieć pewność, że nie był to jakiś kraszt-test. I dlatego oglądam.
Na marginesie dodam, że robiłem to późnym wieczorem przy użyciu latarki, strach pomyśleć jak by to było za dnia. Pozdrawiam