Jakieś dwa lata temu szukając jakiejś części do charady trafiłem na szrot pod Trzebnicą koleś świeżo właśnie kupił 4x4 z wsadzonym silnikiem 1.6 , koleś widać było że ma wiedze i wogóle mówił żę zrobi z niej rajdówke , założy turbo i takie tam - wiadomo wielu zakładało i nić z tego nie wyszło , koleś ponadto mówiłe że 10 lat przygotowywał auta do rajdu w latach 80 ,i to było dwa lata temu....
Wczoraj pojechałem do niego za alternatorem i patrze dalej ma 4x4 pooklejana podwyższona i..... uturbiona
Koleś wiedza masakra , tylko troche spamietałem ale ma wsadzone kute tłoki ,od jakiegoś nowego opla pasują ponoć idealnie , korbowody też jakieś krótsze , z wyliczeń pojemność podniesiona z 1,6 do 1,8 chłodnica oleju , intercooler , no i turbinka - dmucha 1 bara! silnik odprężony ,po odpaleniu chodzi normalnie ale już od średnich obrotów słychać konkretnie turbinke - w kabinie tysiące kabli i potencjometrów , z kabiny regulacja bostu i co ciekawe dawki paliwa , przy maxymalnej ilości paliwa na wolnych prawie gaśnie ale przy odcięciu z tumola ( tzn jednej długiej rury ) idzie metrowy płomień!
byłem w szoku , że tu w rejonie jest coś takiego , półosie od jakiegoś innego auta , sprzegło gdzieś sciagane tez jakieś wyczynowe , zawiecha gwintowana specjalna do charady i mnóstwo innych ,
chciałem zrobic fotki ale akurat zdechł mi telefon
jak będę przy okazji to porobie fotki