Siedzę na działeczce... telefon. Dzwoni Evo... Wiadomość ścina mnie z nóg
Jechał ze szkoły. Na jednej z szybszych ulic Bydgoszczy wymusił mu pierwszeństwo Lanos. Centralnie dzwon w przednie drzwi Lanosa. Evo cały - chociaż jak się później dowiedziałem dostał gorset na pogotowiu i potłukł sobie kolano o kolumnę kierowniczą. Kierowca Lanosa z innej miejscowości, skrzyżowanie trudne... zawsze mam tam wątpliwość czy komuś nie wymuszę.
Pojechałem go odebrać z miejsca tragedii i pocieszyć... Widok roztrzaskanej Charadki na środku skrzyżowania nie napawa radością
Porobiłem foty komórką - wrzucę jak odzyskam bluetootha od kumpla.
Szkoda charadki... miał ją pół roku - to był drugi jej dzwon. Oglądając zniszczenia wątpię czy da się ją przywrócić do życia. Pewnie będzie ją chciał sprzedać w całości albo na części, to się okaże... Narazie trzymam kciuki by wrócił do zdrowia bez żadnych komplikacji !!!