forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Siedzę na działeczce... telefon. Dzwoni Evo... Wiadomość ścina mnie z nóg
Jechał ze szkoły. Na jednej z szybszych ulic Bydgoszczy wymusił mu pierwszeństwo Lanos. Centralnie dzwon w przednie drzwi Lanosa. Evo cały - chociaż jak się później dowiedziałem dostał gorset na pogotowiu i potłukł sobie kolano o kolumnę kierowniczą. Kierowca Lanosa z innej miejscowości, skrzyżowanie trudne... zawsze mam tam wątpliwość czy komuś nie wymuszę.
Pojechałem go odebrać z miejsca tragedii i pocieszyć... Widok roztrzaskanej Charadki na środku skrzyżowania nie napawa radością
Porobiłem foty komórką - wrzucę jak odzyskam bluetootha od kumpla.
Szkoda charadki... miał ją pół roku - to był drugi jej dzwon. Oglądając zniszczenia wątpię czy da się ją przywrócić do życia. Pewnie będzie ją chciał sprzedać w całości albo na części, to się okaże... Narazie trzymam kciuki by wrócił do zdrowia bez żadnych komplikacji !!!

Nie znam Evo osobiście ale szczerze mu współczuje !
Całe szczęście ze jemu nic poważnego się nie stało!
A charadkie też szkoda tylko z tym ze zawsze można mieć druga, trzecią a zdrowia i życia nie!

Evo szybkiego powrotu do zdrowia i do kolejnej Charadki!
Pozdrawiam

W tym momencie najważniejsze jest to, że Evo nic naprawdę poważnego się nie stało. Mam nadzieję, że uszczerbek jaki poniósł na zdrowiu w trakcie wypadku jest niewielki i jak najszybciej wróci do pełni sił, czego szczerze mu życzę.

Co do Charadki to szkoda, no ale to naprawdę jest na ostatnim planie. Znając Evo to napewno szybko kupi sobie kolejną

Siemka wszystkim.
Jak narazie wysiedzieć w tych upałach w gorsecie to porażka ( lekarz mówi 3-4 tygodnie ), kolano już lepiej tylko walnełem w kolumne i zbite wiec przeżyje, dobrze że jeźdze w pasach, zatrzymałem się na brzuchu i dopiero dzisiaj zaczyna boleć. Ważne że nic nie połamane.
Jedno jest dobre że zawsze zwalniam przed tym skrzyżowaniem, po śladach hamowania widać że musiałem odbić w prawo i najbardziej ucierpiał lewy narożnik. z prawej strony nawet reflektor jest cały Ze wstępnych oględziń :dach pofalowany, lewe mocowanie wahacza cofniete, górne mocowanie amorka popękało, amorek wygięty. Silnik raczej nie oberwał i jest wszystko w jednym kawałku.

dobrze że nic ci się nie stało Pamiętam czerwoną charadke jak spotklaiśmy się pod częstochowa szkoda jej... ale jak serce zdrowe to moze jakiś swapik

Dobrze Evo ze nic ci nie jest - no i kurw* wpuść koreańczyka na drogi...

Szybkiego powrotu do zdrowia !!

Tak ważne że kierowcy się nic nie stało,bo samochód zawsze da się naprawić lub kupić inny...no cóż pełno jest gamoni na drodze,aż czasem chce się wysiąść i dać takiemu w gębę ....Jakieś 2 tygodnie temu jeden członek klubu trabanta też miał taką kraksę i samochodzik też do kasacji...jemu też się nic nie stało.
No cóż nich bryki spoczywają w spokoju...

Dzięki wam za wszystko,

na początek - 30 dni na L4 - ciekawe jak ja wytrzymam tyle dni w domu...

W domu masz gorąco Ale w garażu piwnicznym chłodzik... co więc należy robić ? Kup budę od G100 i zrób sobie nowego pędzika