Wiem, że post pod postem nie powinno się pisać, ale mam nowe informacje (to znaczy nic nie wiem
). Dziś wkońcu zebrałem się w sobie i pojechałem do ośrodka i jakież było moje zdziwienie gdy znów pocałowałem klamkę... Ośrodek wyglądał z zewnątrz jakby był opuszczony - ani żywej duszy, nawet przy tym białym domu gdzie mieszkał ten Pan który się zajmował ośrodkiem nic się nie dzieje - stał tam zazwyczaj samochód, kręcił się pies - teraz nic się nie dzieje. Telefon też cały czas "Aktualnie wyłączony". Nie wiem co w takim przypadku robić, dlatego pozostawiam ten temat do ogólnej dyskusji . Wszelkie pomysły i propozycje rozwiązania problemu proszę dawać tutaj 
Ja proponuje żeby jednak szukać czegoś nowego troche szkoda bo zapowiadało sie ciekawie ale cóż kryzys zasrany. Mamy mało czasu wiec konkretne propozycje. A do was prośba żebyście próbowali co jakiś czas się kontaktować z tym ośrodkiem zawsze będzie jakiś plan awaryjny
