forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Hmm... już od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tym moim spalaniem... wydaje mi się, że jednak jest ono trochę za duże. Ostatnio miałem jakoś 9 litrów... obecnie będzie już więcej i obawiam się, że jak przyjdą mrozy -10 i więcej to może mi rypnąć dyszkę... Próbowałem "dziadkowej" jazdy i nie daje to w zasadzie żadnego rezultatu, pali tyle samo co jak sobie trochę cisnę.
Wydaje mi się, że może być to wina lambdy gdyż wraz ze wzrostem spalania na skutek ochłodzenia się, zauważyłem, że rura robi się coraz bardziej okopcona na zewnątrz, a i świece też nie należą do najsuchszych. Czy może to coś innego?
Robię raczej krótkie odcinki miejskie (aczkolwiek jak jest nierozgrzany to nie robię krótszych niż 4-5km), ale nie stoję w zasadzie w korkach, bo omijam je nadrabiając kilometrów.

może to być lambda, mogą być lejące wtryskiwacze. na pewno jak termostat nie trzyma na małym obiegu, to auto znacznie więcej będzie palić. a jak już mu dajesz lekko w rurę, to nie wciskaj nigdy gazu do dechy, pół gazu ok, ale nie do dechy. lambda wtedy się wyłącza. przepał murowany.

masz pewnie na jednopunkcie? więc lanie odpada;
raczej termostat (może przysłoń chłodnicę) albo sonda;
w sumie na tak krótkich odcinkach raczej na małe spalanie zimą to nie masz co liczyć;

Chłodnice już mam przysłoniętą i nagrzewa się lepiej...
Nie wiem jak sprawdzić lambdę... ale chyba się zbiorę i kupie nową, bo za diagnozę dam tyle co za nową...

moim zdaniem przy tak krótkich odcinkach i staniu w korkach, przy tej temperaturze to spalanie masz jak najbardziej w normie i raczej niżej nie zejdziesz, no ale próbuj

Cóż, się okażę Lambdę kupiłem, jutro będę montował...
Ciekawe są te różnice cenowe... na intercarsie 155 zł, zaś na motoneo dałem 71...

co do cen sondy lambda to Ci powiem na przykładzie hondy bo tam wymieniałem.
najpierw był bosch za chyba 250 zł, spaliła sie ponownie po 200 km
potem jakaś włoska ala fiatowska produkcja za 170 zł - wytrzymała 800 km
i na końcu najtańszy zamiennik z allegro za 50 zł który chodzi do dziś (czyli ma dobrych kilkanaście tysięcy km...)

Oczywiście wszystkie sondy miały gwarancję która była ważna w przypadku montażu sondy w autoryzowanym serwisie, czyli tak naprawde nie istniała