forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade

Witam i pozdrawiam wszystkich klubowiczów - nie jestem posiadaczem charadki.
Jeżdżę minibusem FHI i Libero 4WD i do niedawna Swiftem Mk 1 z 1987 roku, który udało mi się postawić na dachu.... szczęśliwie ...
W zasadzie Charade to byłłby trzeci do wyboru samochód na jaki mógłbym się zdecydować, ze względu na podobieństwa i różnice w stosunku do wymienionych marek.Zastanawiam się , czy można przeszczepić silnik Suzuki Swift G10A - gaźnik do Charadki- posiadam 2 takowe i dwie skrzynie....
Może dowiem się tu czegoś interesującego dla mnie.
Pozdrawiam

Moim zdaniem lepiej wsadzić silnik 1,6 od applausa do charadki który pasuje bez problemu do werski 1,3, niż bawić się w wstawianie silnika od Swifta gdyz to sporo roboty. Jeśli jakiś swap to lepiej jakieś 1,8 lub 2.0 litry

albo po prostu kupić zdrową bude Swifta ...lepsze to niż bawić się w jakieś przerabianie....i chyba do Swifta więcej części się znajdzie niż d charade...niestety taka prawda...

Tak , tylko ja mam tą starszą wersję Mk 1 - produkowaną do 1988 roku włącznie - moim zdaniem konstrukcja jest solidniejsza i dużo twardsza niż nowszy swift ( mniej plastików) - silnik jest inaczej zawieszony - więcej punktów i oczywiście łapy nie pasują do Mk 2 - inne sprzęgło - to jest średnicą mniejsze od Charade w dieslu "kanciak" , ale ma raczej ten sam frez- przynajmniej ilość wypustów się zgadza.

Swift 1 to piekne autko (szczegolnie GTI) ......ale juz mialem przyjemnosc ogladac remont blacharski takowego sprzetu . Uwierzcie mi ze G-100 to przy tym twarda sztuka

Swift 1 okropnie rdzewieje, i do tego przy wypadku się składa, dlatego nikt takowym sprzętem już na kjs nie jeździ tylko 3 generacją najczęściej.

Każde autko na kjs bez klatki się poskłada przy spotkaniu z jakąś przeszkodą...
tu przykład...autko nowszej generacji...i do.....kasacji....
http://pl.youtube.com/watch?v=_Qq0c2vtI-0

ja bym obstawał nad poszukaniem fajnej budy,może coś z zagranicy ,na pewno coś fajnego się znajdzie....bo po co komplikować sobie życie i gdy coś nawali w takim 2 w 1 czyli połączeniu daihatsu i suzuki...to będzie problem...a juz nie wspomnę o sprzedaży potem takiego samochodu....choć powiem że z drugiej strony ciekawy pomysł bo sam bym wsadził do mojej jakieś np.2 litry z hondy....he he

To prawda - ale zgadnij ,ktory lepiej sie zbiera MK1 ,2 czy 3 ???

Heh co masz na myśli? Ze jeszcze delikatniejsze? mnie się kiedyś zdarzyło popchać faceta deawoo tico, bo nie chciał zapalić, i wgiąć klapę z tyły

czasem myślę, że maluchy to jednak wytrzymałe były

Nie mówcie o TICO Ze sąsiadem wkładałem 50kg worek ziemniaków do bagażnika - oparł go o krawędź i popchnął do środka, zamyka klapę a tu... zonk - zgięła się krawędź Ręką naprostował tak, że w końcu zatrzasnął. Szkoda mówić, ale to autko ma chyba 2 x cieńsze blachy niż G200
Co do MK1 - w/g mnie tylko to było prawdziwe GTI - toporne, kanciate w środku, japońskie , najlżejsze, najszybsze itd... Wysiadałem z zawałem serca z takiej maszyny - prawie 120km/h na II a 210km/h to nie problem ! Miałem wrażenie, że brakuje VI biegu
Aktualnie właściciel MK1 przesiadł się na Suzuki Baleno 1995 sedan 1.6, które mając 105KM na jednym wałku zapiernicza jak wiertarka - silnik cichszy od każdej Charady jaką w życiu widziałem i wieeeele rozwiązań identycznych jak w Charadzie - większość osprzętu NIPPON DENSO itp. Przy przebiegu 190tyś suchutki i jedynie co zdradza jego wiek to pordzewiała osłona kolektora. Niektóre czujniki i pierdółki takie same jak w charadzie. Suzi i jej słynne 1.3 z GTI to chyba najlepsze co z Japoni wyszło na Europę w tamtych czasach.
A patrząc na ten licznik : http://pl.youtube.com/watch?v=NKrSeRP-8 ... re=related mam wrażenie, że widzę zegary z G200 No ale to nie MK1
MK1 poległo w momencie jak po wpadnięciu w dziurę wyrwało się mocowanie tylnej belki z podłogi - rdza zrobiła swoje Nie było już do czego spawać
Ten Lancer... i jego naklejka "STOP Piratom drogowym" ROTFL Jak widać - miękki jak piankowy potwór

Ciekawe czy Charade wytrzyma takie 8500 rpm...jade może w przyszłym tygodniu do irmy która siętakimi rzeczami zajmuje...i się okaże czy dadza rade tak zrobić....
A tak wracając do tematu to nawet nie kojarzę tej pierwszej wersji swifta..

Rdzewieje jak było coś grzebane - moje nie rdzewiało - podwozie mam całe ok - jest jedna dziura w progu od spodu, ale to się nie rozwija - tak poza tym to żadnej korozji w nadkolach - brak luzów w układzie kierowniczym i zawieszeniu mimo łomotania pojazdu...
Dziuroodporny... Aha - nie słyszałem o urwanym wahaczu w mk1, co jest dość częste w następnych wersjach (Allegro) . Poza tym lepsze zawieszenie silnika - tu też nie słyszałem o tym , żeby ktoś łapę silnika urwał jak w Mk 2......3...
Oczywiście, że Mk1 jest szybszy - mniejsza masa .
Ten mój litrowy gaźnikowiec też ładnie sobie poczynał - 160km/h - jak na litrówkę to dobrze- pamiętając, że to konstrukcja ponad 20 letnia.
Na dwójce ciągnął do 90km/h więc w mieście nie było problemów ...i oszczędny
Silnik nieśniedziejący jak w późniejszych....
Mój stał 4 lata w niemieckim komisie nieużywany jako "wagen nr 1" w ofercie....
No i oczywiście wiem co jest grane z tymi gaźnikami...
Kiedyś wylądowaliśmy nim na dach i na topoli zimą - trzebabyło zjechać tirowi z węglem , bo on uznał, że należy mu się trochę więcej niż połowa jezdni...
Zderzak nie pękł mimo, że się powyginał -zima (50km/h) spadliśmy z nasypu i przerzutka przez przód - urwany halogen - strzaskany kufer i dach....
Wada - trochę za mały rozstaw kół - jak się postawi, to łatwo dachuje...

Owszem - blaszka cieńka , ale wytrzymała (dopóki nie było gdzieś uderzone)- okazało sie , że mój był już bity w Niemczech , ale dowiedziałem się o tym dopiero jak zdjąłem tapicerkę z lewego boku ... inne pokrycie elementu... ale robota niezauważalna dla oka....