Witam wszystkich!
Jako, iż wcześniej nie było okazji, lub to brakowało czasu itp. to teraz chciałbym nadrobić zaległości i przywitać się oraz
(a jakże) pokazać swoją charadke.
Charadka, którą możecie oglądać na zdjęciach nie jest moją pierwszą charadą, jest to już 3 z kolei charadka. A jak mówi przysłowie do 3 razy sztuka. Posiadam ją stosunkowo od niedawna, ale rekompensuje ona wszystkie niedoskonałości poprzednich G100 i G102.
O autko dbam już od pierwszego dnia i staram się by była czysta i pachnąca, a także na bieżąco kontrolowana. Oczywiście jako samochód na codzień sprawdza sie znakomicie. Co baardzo ważne podkreślenia, Charadka jest bardzo zdrowa, zarówno pod względem technicznym jak i blacharskim. Zostało z nią zainwestowane sporo pieniążków ale było WARTO.
Tak jak widać na pierwszy rzut oka felgi są różowe, jednym się to podoba, w innych budzi skrajne emocje. Cóż kwestia gustu, można przywyknąć, na przyszły sezon wpadną jakieś alumki.
Pozostając przy wyglądzie, można doszukać się pewnych "szram wojennych", no cóż wypadki chodzą po ludziach, ale nie jest to nic wielkiego. Lewy przedni błotnik przyozdobiony jest pamiątką po drzwiach garażowych, które zostały zbyt słabo zabezpieczone przed mocnym wiatrem i bum, wgniotka gotowa. Prawe tylne drzwi delikatnie wgniecione, ale również nic wielkiego, podobnie jak tylna klapa. Pewnie ktoś powie, że te szczegóły jednak kolą w oczy i sprawiają, że charadka nie jest zbyt ładna, ale mi to absolutnie nie przeszkadza.
Autko jest również w ciekawym perłowym kolorze. Na początku nie byłem przekonany co do 5 drzwiowego nadwozia G102 ale po kilku dniach wszystkie wątpliwości odleciały, a nawet zwiększyła się praktyczność, właśnie za sprawą dodatkowej pary drzwi.
A teraz do rzeczy, troszkę danych o samochodzie(w sumie większość widać).
Ale po krótce:
Charade CX G102, rocznik 1991, w wyposażeniu hmm w sumie nic ciekawego.
Silnik HCE fabryczny, bardzo żwawy, co ciekawe ma stosunkowo nieduży przebieg.
DO silnika wpadła instalacja gazowa, sekwencyjna. Tak wiem jak to brzmi, no ale cóż takie czasy na stały. Na gazie jeździ niemal równie dobrze co na benzynie więc nie ma co narzekać, na pełnym zbiorniku gazu(30 l) można przelatać 400 km.
Chiałbym zachować charadke w stanie możliwie fabrycznym, jedynymi modyfikacjami są wydech końcowy - to z powodu takiego iż dźwięk silnika HCE mnie nie przekonuje(wiadomo gusta), a także w silniku zmieniona przepustnica od HD. Sprzęgło też jest z Applausa, hamulce przednie także Applaus/GTti. To chyba wszystko.
A na koniec chciałbym podziękować Krzyśkowi, który czuwa nad nienagannym stanem Charadki, jego wiedza w tym temacie jest zadziwiająca.
. 
