forum.charade.pl | Polski Klub Daihatsu Charade http://forum.charade.pl/ |
|
G203 http://forum.charade.pl/viewtopic.php?f=15&t=5423 |
Strona 1 z 8 |
Autor: | w_ojtek [ 18-02-2011, 00:49 ] |
Tytuł: | G203 |
jak się chwalić, to się chwalić no co tu dużo mówić... w Rzeszowie drugiego nie ma także wyjątkowy to on jest kupiłem se go w maju ubiegłego roku i se go chwalę nawet znacznie trochę pracy i kasy już w to to cudeńko włożyłem i oczywiście nie żałuję ponownie stojąc przed wyborem zakupu podjąłbym analogiczną decyzję o nim: - czerwony jest (a więc z tych szybszych ) - sedan jest - a wiec z tych wygodnych, do których osoby wsiadające do drugiej klasy (na tył) nie musza wyrzucać pasażerów wiodących - bagażnik ma elegancko wielki - czego zdjęcia nie ukażą, a praktyka - tak - rok 1995 choć gdy kupowałem go, to był jeszcze 96*, także dowód namacalny mam, że nie tylko ludzie się starzeją - wymieniłem w nim już przednie amorki, nipparts obecnie są - wydech robiony od A do Z, no bez kolektora, ale reszta cała, co ciekawe napomknę tu, że mam teraz super mixa, ale jeździ fajnie, przód od renaulta, kat - off, rura, dalej środkowy z clio, potem rura i końcowy z poldka za złotych 70 cichy i fajnie jedzie, a do tego cena rozsądna, jak za cały wydech - oczywiście rozrząd, świece oleje i filtry - a wczoraj - sprężyny tył, tarcze przód + klocki (tarcze nipparts, klocki jakiejś jamy kasi, czy kashiyamy - chyba tak sie pisze - w każdym razie na czymś w koncu pisało made in japan, co ostatnimi czasy rzadko sie zdarza no i sprężyny monroe) najciekawsze jest, że sprężyny nie były stare, bo z 37 i 45 tygodnia 2009r, ale jednak o jeden zwój więcej miały, a więc delikatnie słabsze były, co odczułem w trakcie jazdy z pełnym bagażnikiem no i pełną butlą z gazem, którą posiadam - skoro już o gazie, to - jest. założyłem sekwencję z butlą ułożoną wzdłuż, żeby koło na swym miejscu było, a jednocześnie można było złożyć siedzenie i przewieźć coś dłuższego. nie popełniłem błędu z poldka którego niegdyś miałem i który miał butlę ułożoną poprzecznie - nie rozłożyłeś już siedzeń, przewiozłes naprawdę niewiele. z nissana który po poldku nastąpił, też lekcję wyciągnąłem, mianowicie tam miałem butlę w kole, a koło pałętało się po bagażniku. nie jest to dobre rozwiązanie, bo i tak na dłuższe trasy trza go wozić, a jego gabaryty nie są ... można rzec poręczne. butla ułożona wzdłuż, to jak dla mnie najlepsze rozwiązanie. jest oczywiście jeden minus, mianowicie, osadzona po jednej stronie - przeciąża na nią auto. ale niestety zawsze musi być jakieś "ale", przy czym dla mnie akurat warte, w obliczu zysków, poniesienia i przełknięcia. aaa... i jeszcze jeden cylinderek z tyłu zmieniłem, no i chyba tyle z większych robót. autem przejechałem już 16 tysi od zakupu i... to jest to. zrobiłem nim trasę prawie 5-cio tysięczną na wakacjach w pełnym rynsztunku, wypchany ludźmi, walizami i żarłem na dwa tygodni (oj ma on niepozorny bagażnik ) i spisał się rewelacyjnie. żeby nie było jednak jak w tej bajce, dodam, że wczoraj na podnośniku przyuważyłem sobie niefajną dziurę w progu i stan "przed" (dziurą) z drugiej strony niestety lata lecą... jest też pęknięcie poszycia od wewnętrznej strony nadkoli i trochę mnie to boli ale nic, będzie się łatać i konserwować puknięty lekko był, z przodu od strony pasażera i z tyłu ale na właściwości jezdne nie wpływa to, więc mnie nie rusza no i jeszcze jedno, czym się pochwalę - nie ma nic nie ma żadnych elektrycznych lusterek, szyb, zamka centralnego, pilotów itd itp żadnej klimy, żadnych absów niczym szlachcic zaściankowy - goły i wesoły i sie ciesze... po przygodzie z mechanizmem opuszczania szyb w moim poprzednim nissanie, gdzie nikt nie chciał roboty sie czepic a silniczek za 7-8 stów krzyknęli... powiedziałem se, ze chce możliwie proste auto. im więcej lat, tym mniej elektryki powinno mieć, lub co najmniej tym sie kierować podczas zakupu co mnie czeka na pewno zmiana sondy lambdy, zalanie jakiegoś świeżego motula, amory z tyłu - średnio średnio sie mają, łatanie blachy, no i lusterko, które jakiś ku*** mi rozwalił trza by go też podmalować i podpolerować (wiadomo co sie robi z wiekiem z czerwienią na aucie), a fareclę 3g już mam, farbę w spreju też i maszynę do polerki również z rzeczy które mnie lekko martwią, to to, że co nieco oleju łyka ale na razie koszty nie przysłaniają radości jego posiadania chyba tyle bo i co więcej pozdrawiam wszystkich daihatsu'owców forumowych *gość se wpisał w ogłoszeniu 96, co uznał za bardziej słuszne, jako że pierwsza rejestracja miała miejsce w grudniu 95 |
Autor: | radek584 [ 18-02-2011, 23:56 ] |
Tytuł: | Re: G203 |
Witam ! Dodaj zdjecia Charadki |
Autor: | w_ojtek [ 19-02-2011, 01:25 ] |
Tytuł: | Re: G203 |
dodam dodam, tylko trza jakieś fajne zrobić póki co moja gęba psuje jedyne które mam (ze trzy sztuki zrobione spontanicznie w trasie) generalnie... to ja go muszę wymyć wtedy będzie piękny ale jak wstawię zdjęcie mojej deski rozdzielczej, a raczej jej podświetlenie, to tylko i wyłącznie z dopiskiem, że za zawały nie ponoszę odpowiedzialności niebiesko-fuksjowa (dwie diody niebieskie wewnątrz i dwie żarówki pomalowane niebieską farbą, które okazały się świecić fuksjowo na zewnątrz) aaa no i alusy mam... ze znaczkiem renaulta (przy trzech sztukach, przy czwartej odpadło se gdzieś ) prezentuje się w każdym razie ładnie ps moim zdaniem całego uroku temu autu dodaje lotka i akurat się nie nabijam |
Autor: | bia2c [ 19-02-2011, 18:19 ] |
Tytuł: | Re: G203 |
witam na forum i czekam na fotki twego pupila |
Autor: | Qller [ 30-03-2011, 08:39 ] |
Tytuł: | Re: G203 |
Pianka dobry pomysł ale montarz słaby - zmień tą taśmę izolacyjną na opaski metalowe albo nawet zwykłe opaski zaciskowe kablowe może ? Wyjście dobre jako niskobudżetówka |
Autor: | Miki [ 30-03-2011, 09:17 ] |
Tytuł: | Re: G203 |
ta pianka chociaż niepalna? |
Autor: | w_ojtek [ 30-03-2011, 16:51 ] |
Tytuł: | Re: G203 |
Qller napisał(a): Pianka dobry pomysł ale montarz słaby - zmień tą taśmę izolacyjną na opaski metalowe albo nawet zwykłe opaski zaciskowe kablowe może ? Wyjście dobre jako niskobudżetówka no dobra po napatrzeniu się na to zdjęcie - dzieło sztuki muszę przyznać nieco racji trochę druciarstwo je fakt, że o ile sama pianka to dobry pomysł, tak jednak wykonanie mogło by być bardziej estetyczne. mogłem po kawału kleić, albo wziąć te opaski zaciskowe do kabli, ale po prostu nie miałem czasu, warunków ani - i to pewnie najważniejsze - ochoty na bawienie się. może dlatego, że robiłem to w zimie, w garażu nieogrzewanym kolegi i choć po wykonaniu widok mnie lekko zniesmaczył to uznałem, że pod maską tajemnice mogą się kryć. a to ma działać. takie zadanie przed tym postawiłem. także owszem, poszedłem na łatwiznę, ale znów nie ma co przesadzać i tragedii robić, bo sznurówkami w końcu tego nie wiązałem, ani sznurkiem do worka ziemniaków i starałem się dość ściśle opatulić, żeby jakiś kształt miało może kiedyś gdy będę mieć więcej wolnego czasu, najdzie mnie na zabawę, to będę upiększał Miki napisał(a): ta pianka chociaż niepalna? no takiego pytania się nie spodziewałem trzeba by sprawdzić, bo nie wiem ? a jeśli obawiasz się o to, że auto by się mogło odm tego "zająć" to myślę, że nie ma co się bać. zwykły papier potrzebuje jakiś 230 stopni żeby się rozpalić silnik w końcu jest chłodzony woda i olejem owszem uważałbym, gdyby była blisko kolektora wydechowego, bo tam może być cieplej ale jest na szczęście w takim miejscu, że od rury wydechowej się nie zapali w sumie patrz, że wiele kabli jest na silniku nawet te do świec) i nic. a to są gumy i tworzywa sztuczne. także o to nie ma się co martwić. jako ciekawostkę dodam, że jak jechałem kiedyś do gdańska, jeszcze poldkiem wówczas to przed wyjazdem dałem auto do kumpla mechanika, żeby mi sprawdził pompkę benzyny, bo auto chodziło tylko na gazie. pompka ta zacierała się gdy jeździło się na gazie, bo nie miała obiegu i benzyna nie krążyła podczas pracy na lpg myślałem, ze to to, więc chciałem by mi ją zregenerował, albo wymienił jak przyjechałem po auto - wszystko miało grać. nie sprawdziłem, uwierzyłem na słowo, w trasie okazało się, że auto na benie nie zapali, nie pojedzie po powrocie do Rz prawda wyszła na jaw - pompka owszem była naprawiona, ale za to przewód od benzyny był pęknięty i waliło benzyną po całym silniku. stwierdzili że to cud, że nie zrobiłem show pt. pochodnia w lesie między wawą a gdańskiem ale - nie zapaliło się auto. może to wielkie szczęście, a może po prostu nie jest tak łatwo, jak na filmach. |
Autor: | ssjqbas [ 30-03-2011, 18:05 ] |
Tytuł: | Re: G203 |
no to masz duze szczęscie bo mam znajomka kupił sierre, podjechał obejzelim mowie mu wyciek masz bena leci, on na to oj tam oj tam juz 2 dni se cieknie, no cóż twoje auto po godz tel przyjedz bo sie palę |
Autor: | Lupus [ 30-03-2011, 18:49 ] |
Tytuł: | Re: G203 |
Za pozwoleniem, chciałbym dołożyć swoje 3 grosze do tego tematu. Ogólnie zdania na temat izolacji termicznej dolotu są skrajnie różne. Skoro piszesz, że spalanie spadło o 1l/100km to ta modyfikacja musiała dramatycznie podnieść sprawność silnika. Jednakoż wiele osób stosuje się do innej teorii. Mianowicie dolot (kolektor, orurowanie, puszka filtra/filtr) powinny wg. tej teorii "chłodzić się same" poprzez pęd powietrza. Ów pęd powietrza wpadającego przez szczeliny w twarzy samochodu powinien chłodzić też powietrze będące wewnątrz układu. Zaizolowanie go może powodować nawet wzrost temperatury zasysanego powietrza. Kupić można specjalne folie termoizolacyjne do dolotów w formie grubego, wąskiego paska aluminium (podobne do folii do łatania tłumików). Sam nie mam jeszcze w pełni wyrobionego zdania na ten temat, sądzę że to trzeba sprawdzić eksperymentalnie. Tak znaczny spadek w zapotrzebowaniu na paliwo przy normalnej jeździe (zakładam, że o takiej jeździe piszesz) powinien iść w parze ze wzrostem osiągów - zasada podobna jak przy chip-tuningu TDi, przy spokojnej jeździe pali mniej, a jak potrzeba pojechać ostro to oferuje więcej mocy i momentu w wyższych zakresach. Spada "stopień wyżyłowania silnika". Idąc twoim tropem można pójść krok dalej i jeszcze obniżyć temp. pod maską owijając kolektor wydechowy i ew. katalizator bandażem termoizolacyjnym. Wiem że zaraz podniosą się głosy, że to się robi w wysilonych silnikach NA i turbo doładowanych. Spotkałem się jednak z sytuacjami, gdzie owymi bandażami zastępuje się metalowe osłony baranów. W końcu kolektor wydechowy to najgorętszy element w komorze silnikowej. A brak tej blaszanej osłony naprawdę robi różnicę. Jeśli doprowadzenie dolotu od lewej uważasz za tak fatalne, to proponuje montaż kolektora dolotowego np. z HD-E Ferozy, Applausa lub starszych HC-E. Powiniem pasować bez przeróbek, a na dokładkę w 1,6 jest bodaj większa przepustnica. Cały kolektor wydaje mi się z resztą większy, bardziej pojemny, ale może to tylko takie złudne wrażenie. Ten litr mniej na 100 nie daje mi spokoju Będę o tym myślał jeszcze kilka godzin. Pozdrawiam |
Autor: | w_ojtek [ 31-03-2011, 03:39 ] |
Tytuł: | Re: G203 |
Lupus napisał(a): Ogólnie zdania na temat izolacji termicznej dolotu są skrajnie różne. to znaczy myślę, że schłodzenie doprowadzanego powietrza to cenna rzecz. i tu się chyba nie spieramy, w sensie mamy podobne zdanie. a rozumiem jednocześnie, że to o co się obawiasz, to to, czy faktycznie domowe roboty/przeróbki mogą to uczynić ? zimne powietrze ma mniejszą objętość, a więc więcej go wlezie do cylindrów. po to jest intercooler, szczególnie przy turbinie, gdzie jej ciepło i ruch łopatek, spręża, ale i podgrzewa powietrze to co zrobiłem - to w sumie intercooler dla ubogich. Lupus napisał(a): Skoro piszesz, że spalanie spadło o 1l/100km to ta modyfikacja musiała dramatycznie podnieść sprawność silnika. no i tak drastycznie podnieść sprawność można każdy biegał, ćwiczył, machał łopatą w upale, i na zimnie w upale za mało powietrza dostajemy brak go za chwilę, tchu brak akurat tu silnik od człeka się zbytnio nie różni Lupus napisał(a): Mianowicie dolot (kolektor, orurowanie, puszka filtra/filtr) powinny wg. tej teorii "chłodzić się same" poprzez pęd powietrza. wiesz... teorie są zawsze dobre i patrząc na teorię (tylko) zgodziłbym się w pełni bo ja izolując rurę, nie pozwalam się jej schładzać wpadanym powietrzem... tak, tyle że wcześniej nie miałem jej zaizolowanej i jak po trasie podnosiłem maskę i dotykałem rury, to była nagrzana. wychodzi na to, że w praktyce, w tym silniku, większy wpływ na temperaturę rury ma podgrzewający ją silnik, chłodnica i dmuchawa niż wpadające chłodne powietrze. suma sumarów - ciepło wygrywa. myślę, Lupus, że to dlatego, że patrz=> - jak ją ma schładzać powietrze wpadające, jak ona jest za chłodnicą ? (schładza chłodnicę) - obok jest rura z ciepłą wodą? - a dmuchawa schładzająca chłodnicę produkuje powietrze, które odbija się od chłodnicy i jego część wędruje na rurę dolotu - poczułem to na własnej ręce, gdy podczas postoju podgrzał się silnik i włączyła dmuchawa. to co Ty mówisz, to dobra teoria ale nie do tej konstrukcji, nie do tego co g203 ma pod maską. ja już widzę i odczuwam rezultaty Lupus napisał(a): Kupić można specjalne folie termoizolacyjne do dolotów w formie grubego, wąskiego paska aluminium (podobne do folii do łatania tłumików). Sam nie mam jeszcze w pełni wyrobionego zdania na ten temat, sądzę że to trzeba sprawdzić eksperymentalnie. Tak znaczny spadek w zapotrzebowaniu na paliwo przy normalnej jeździe (zakładam, że o takiej jeździe piszesz) powinien iść w parze ze wzrostem osiągów - zasada podobna jak przy chip-tuningu TDi, przy spokojnej jeździe pali mniej, a jak potrzeba pojechać ostro to oferuje więcej mocy i momentu w wyższych zakresach. Spada "stopień wyżyłowania silnika". i wszystko się zgadza jak jechałem 70-90 - bo do takiej prędkości odnosi się oszczędność (dla jasności, tak se przeważnie pykam jak emeryt) - to właśnie spalił mi, no niecały litr mniej. ale prawie. trasa w dwie osoby, z bagażem, rzeszów-krynica-tatrzańska łomnica-rzeszów => niecałe 600km i nie wyszło nawet 7 litrów gazu, jakieś 6,8 było (lpg!) jednocześnie, jak trza było wyprzedzić, to 3 i ogień i szedł jak burza Lupus napisał(a): Idąc twoim tropem można pójść krok dalej i jeszcze obniżyć temp. pod maską owijając kolektor wydechowy i ew. katalizator bandażem termoizolacyjnym. Wiem że zaraz podniosą się głosy, że to się robi w wysilonych silnikach NA i turbo doładowanych. Spotkałem się jednak z sytuacjami, gdzie owymi bandażami zastępuje się metalowe osłony baranów. W końcu kolektor wydechowy to najgorętszy element w komorze silnikowej. A brak tej blaszanej osłony naprawdę robi różnicę. ale jak te rury nie odprowadzą ciepła, bo je zaizolujemy, to spaliny będą miały większą objętość, a więc dłużej będą wyłazić z wydechu - tak mi się na logikę wydaje...??? do tego przepalać się będzie znacznie szybciej wydech tyle co, że katalizator mniej się będzie pieprzył, o ile ktoś go jeszcze z nas ma Lupus napisał(a): Jeśli doprowadzenie dolotu od lewej uważasz za tak fatalne, to proponuje montaż kolektora dolotowego np. z HD-E Ferozy, Applausa lub starszych HC-E. Powiniem pasować bez przeróbek, a na dokładkę w 1,6 jest bodaj większa przepustnica. Cały kolektor wydaje mi się z resztą większy, bardziej pojemny, ale może to tylko takie złudne wrażenie. no wiesz... może to i dobra myśl, tylko trza by mieć taki zestaw albo kupić pomysł pewnie dobry, tylko to koszt i zabawa. na razie więc zostanę chyba przy tym, co namodziłem powiem tyle... kto Ci będzie takie coś radził w warsztacie, w salonie, gdziekolwiek (oprócz tego miejsca) żebyś se co? za 5-tkę przyoszczędził paliwa i cieszył się żwawszym silnikiem ? lepiej iść i wybulić na chipa, albo turbinę, albo kompresor, albo nowy blok, splanowaną głowicę, wałek z dłuższymi krzywkami, wypolerowane kanały dolotowe, 4-2-1, "baranie rogi", kute tłoki, odciążone koło zamachowe i Bóg sam wie, co jeszcze... i najlepiej idź i weź kredyt... tak na 30 lat (jak co niektórzy na meiszkanie) bo tyle by Cie to wyniosło nikt nie chce, bo nikt na tym nie zarobi , więc nie na rękę to komukolwiek (oprócz Ciebie), żebyś se tanio a dobrze - zrobił Lupus napisał(a): Ten litr mniej na 100 nie daje mi spokoju Będę o tym myślał jeszcze kilka godzin. Pozdrawiam no to dla spokojniejszego snu specjalnie nagrałem dziś ten oto filmik poglądowy http://img690.imageshack.us/my.php?image=9l6.mp4 jakość średnia, ale tez robiłem to samemu, więc nie ma się co dziwić to jest 3 bieg i przyspieszanie od 40-120km/h oceń, czy elastyczność i moc poleciała na łeb na szyję po dociepleniu kolektora... mi się wydaje, że nie jest tak źle ma lata, fakt to że ja za sterami, to tez fakt, a ważę 100kilo (no może 99 ) no i z przodu 185-tki, czyli dosyć szerokie gumy, oczywiście zimówki jeszcze no i trochę chyba na flaku, bo nie mam coś ostatnio szczęścia i nie mogę dopaść kompresora z nierozwalonym wskaźnikiem ciśnienia a-ha tak od około 85-95km/h było lekko pod górkę, wzniesienie, co widać na filmiku, bo osłabł podczas przyspieszania, ale już od około 100 zrobiło się równo - poziom i to też chyba widać, bo do 120 nawet nawet idzie paliwo oczywiście gaz beny mi szkoda na takie testy/zabawę tym bardziej, że po przyspieszonym zapłonie, pewnie gorzej na benie idzie także, oglądnij i oceń sam. zdrówka |
Autor: | ssjqbas [ 31-03-2011, 10:13 ] |
Tytuł: | Re: G203 |
bandaże przenoszą temp spalin dalej od kolektora i nagrzewają dalsze części wydechu, i dlatego jest bardziej trwały- ma mniej wilgoci. A z tą temp zasysnego powietrza łatwo zrobić pomiar: term spożywczy z sondą i jazda 1 runda bez folii a druga z i będzie wiadomo czy coś daje apropos filmiku to jest 1.3 tak? |
Autor: | w_ojtek [ 31-03-2011, 15:59 ] |
Tytuł: | Re: G203 |
ssjqbas napisał(a): apropos filmiku to jest 1.3 tak? dzięki to aż tak źle ? to jest 1,5 16v (66KW/90KM) - książkowo przebieg 198tysięcy i lat 16 gaz sekwencja - czerwone valteki (i na gazie robiony test) |
Autor: | ssjqbas [ 31-03-2011, 19:44 ] |
Tytuł: | Re: G203 |
szału nie robi..... myślałem że to lepiej jedzie |
Strona 1 z 8 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |